single-image

Troll parenting i inne zagrożenia, na które rodzice wystawiają swoje dzieci

Aleksandra Broda

Luty jest miesiącem bezpiecznego internetu. Działania mające na celu edukację internetową często ukierunkowane są w grupy dzieci i osób starszych. Zakłada się często, że dorośli mają wystarczającą wiedzę na ten temat. Otóż nie jest to prawdą, a dowodem na to jest zjawisko troll parentingu, sharentingu i oversharentingu. Omówimy te definicje niżej. Niektórzy rodzice dopuszczają się cyberprzemocy na swoich dzieciach i trzeba nieść tego świadomość.

Social media to już codzienność i nie da się z tym walczyć

Nie oszukujmy się. Social media, kanały takie jak YouTube czy TikTok, to już nasza codzienność. W tych miejscach przedsiębiorcy próbują znaleźć nowych klientów, konsumenci chcą znaleźć interesujące ich treści, a to, co nas łączy to fakt, że wszyscy szukamy tam przy okazji rozrywki. Social media stały się również sposobem współczesnej komunikacji. Publikujemy zdjęcia, piszemy co u nas. Dodajemy ciekawe linki, dzielmy się memami. Internet to teraźniejszość i przyszłość. I nie ma w tym nic złego, jeśli wszystko robimy w granicach zdrowego rozsądku.

W internecie są też nasze dzieci. Nawet jeśli niektórzy rodzice zabraniają korzystać z telefonu i social mediów swoim pociechom, to prędzej czy później i tak skosztują zakazanego owocu. Dlatego uważam, że misją współczesnych rodziców jest edukacja na temat korzystania z internetu i cyberbezpieczeństwa, a nie robienie z tego wszystkiego tematu tabu, czegoś złego. Dzisiaj jednak zwrócimy uwagę na to, jak łatwo stać się rodzicem-cyberprzestępcą, który krzywdzi swoje dzieci.

Dziecko w kryzysie wystawione na publikę – troll parenting

Troll parenting i inne formy cyberprzemocy rodzice

Zapewne niejednokrotnie przewinął Ci się „spontaniczny” filmik, którego głównym bohaterem było dziecko. Mogła być to relacja z przebijania uszów dziewczynki, podczas której płakała ze strachu. Niejednokrotnie niektórym rodzicom udało się uchwycić moment, w którym dziecko powiedziało coś naprawdę śmiesznego. Śmiesznego nie dla dziecka, lecz dla jego publiki, czyli osób dorosłych. Niektóre filmiki z udziałem dzieci, które stały się internetowym hitem, pokazywały ich ból, cierpienie i poczucie niezrozumienia. Co dla widowni wydawało się takie słodkie.

Ale to nie wszystko. Twoja znajoma wrzuciła zdjęcie na Facebooka przedstawiające niemowlaka, całkiem nagiego, tuż po narodzinach. Są osoby, które wstawiają zdjęcia dziecka podczas odbywania kary, kąpieli. Wszystkie publikowane materiały, które pokazują dziecko w niekomfortowych i intymnych sytuacjach to troll parenting.

Życie dziecka udokumentowane w social mediach – sharenting

Czy można dodawać zdjęcia dziecka do internetu?

Jesteśmy dumni z naszych dzieci. Chętnie dzielimy się z bliskimi ich osiągnięciami, talentami i osobowością. Czasami też zapragniemy pokazać kawałek naszego familijnego życia dalszym znajomym. Jeśli odbywa się to w granicach rozsądku, raczej nie ma w tym nic złego. Problem pojawia się wtedy, kiedy robimy to za często, a treści przez nas udostępniane opiewają w szczegóły życia naszego dziecka.

Może Cię zainteresować: Czy chcesz, aby Twoje dziecko było ofiarą mediów?

Sharenting to brak poszanowania prawa ochrony wizerunku, prawa do intymności i życia osobistego dzieci. Jest to nadmierne udostępnianie informacji i relacjonowanie w mediach społecznościowych przebiegu ich życia. Pamiętać należy, że zjawisko dotyczy nie tylko Facebookowych i Instagramowych tablic, lecz również wypowiedzi na wszelkiego typu grupach.

Dziecko w ciągłym blasku fleszy social mediów – oversharenting

Kiedy dziecko staje się obiektem codziennego, intensywnego fotografowania i udostępniania informacji na jego temat w social mediach, mówi się o oversharentingu. To rodzaj przemocy, podczas której rodzice relacjonują wszystkie aspekty życia swojego dziecka: począwszy od tych intymnych, na tych z dnia codziennego kończąc. Każdy ruch pociechy jest opisywany w internecie za pomocą postów lub też zdjęć. Jest to bardzo niebezpieczny rodzaj cyberprzemocy na dziecko ze względu na szeroko idące za sobą konsekwencje.

Pedofilia, kradzieże danych, wystawianie na hejt

troll parenting co to takiego

Dziecko (zwłaszcza młodsze) jest nieświadome tego, że większość jego poczynań śledzą obce osoby w internecie. Już sam ten fakt powinien przerazić rodziców. Nie zmienia to jednak faktu, że nawet 2-latek może być zmęczony ciągłym robieniem zdjęć i nagrywaniem filmików przez rodziców. W internecie nic nie ginie. Kiedy maluch podrośnie, może być zdziwiony i zawstydzony social mediami swoich rodziców, na których to on jest „gwiazdą”. Ponadto dzieci też rosną i z wiekiem odkrywają głębiej internet. Pociecha może spotkać się w późniejszym czasie z wyśmiewaniem i hejtem ze strony rówieśników. Dziecko, które nadmiernie było wystawianie na publikę, straci też zaufanie rodziców.

Konsekwencjami zarówno troll parentingu, sharentingu, jak i oversharentingu jest zawsze utrata bezpieczeństwa dziecka. Dzieckiem może zainteresować się pedofil, który nie tylko zapisze filmiki, zdjęcia, ale rozpowszechni je dalej. Istnieje też ryzyko, że mając tyle informacji, będzie próbował odnaleźć dziecko i zrobić mu krzywdę.

Niewielu rodziców zdaje sobie sprawę z tego, że zbyt intensywne i nieprzemyślane udostępnianie informacji o dziecku w internecie może wiązać się z kradzieżą tożsamości. Zdjęcie, które dodają do sieci to nie tylko grafika, lecz także dane zawarte w samym pliku. W dzisiejszych czasach hakerzy mogą uzyskać wiele informacji o dacie urodzenia dziecka, miejscu urodzenia i zamieszkania. Tym sposobem wyrobienie podrobionego dowodu osobistego nie jest niczym trudnym. Na czarnym rynku, w dark webie (i jeszcze głębiej) dzieją się rzeczy, o których większości się nie śniło.

Czy można znaleźć złoty środek, aby nie zostać cyberprzestępcą swojego dziecka?

Najbezpieczniej jest zniknąć z internetu i mediów społecznościowych. Czasy, w których żyjemy, większości społeczeństwa jednak na to nie pozwalają. Do tego dochodzi ta uzasadniona potrzeba dodania ciekawego zdjęcia profilowego, pochwalenia się, co się ugotowało na obiad. No i jeszcze fakt, że starsze dzieci często same chcą dodać coś na social media, czy nagrać TikToka z mamą.

Mimo wszystko złoty środek istnieje, a jest nim bezpieczne, umiarkowane korzystanie z internetu przez rodziców. Rodzice powinni dbać o wizerunek swojego dziecka i nie wystawiać go na publikę. A jeśli już zechcą to robić, warto, aby robić to odpowiedzialne i świadomie: rzadziej, niż częściej. Starsze dzieci często same wychodzą z inicjatywą i chętnie pozują do zdjęć, a także chcą mieć swoje konta w social mediach. Czy można im na to pozwolić? Cóż. O tym będziemy pisali w kolejnych artykułach.

Poniżej znajdują się artykuły, które również mogą Cię zainteresować:

Zobacz również

# Ku przestrodze
close slider
TWOJA HISTORIA KU PRZESTRODZE (4)