single-image

Czy chcesz, aby Twoje dziecko było ofiarą mediów?

Aleksandra Broda

Twoje dziecko zobaczyło reklamę zabawki. Uparło się, że chce ją mieć. Mówi o niej cały czas, opowiada o tym, jak chętnie by się nią pobawiło. W końcu patrzysz na reklamę i myślisz: „Może faktycznie będzie się nią bawić tak, jak dzieciaki na reklamie”. Kupujesz. Chwilowa radość Twojego dziecka. Bawicie się chwilę, a później zabawka idzie w kąt. I wcale nie jest wyciągana zbyt często. Ale spokojnie. Za chwilę scenariusz powtórzy się z kolejną zabawką reklamowaną w TV.

Dlaczego potrzebna jest edukacja medialna dzieci?

Tak działa reklama. Ma wzbudzać emocje i pożądanie. Ma przekazać tyle ważnych dla Ciebie i dla Twojego dziecka wartości i informacji, że uwierzycie, że właśnie ten produkt spełni Wasze potrzeby, marzenia. Spójrz. Twoje dziecko najbardziej i najprędzej uwierzyło w to, że zabawa daną zabawką będzie wyglądać tak samo, jak w telewizorze. Twoje dziecko uwierzyło w to, że jak pojawi się dany przedmiot w zasięgu jego dłoni, to cały Świat stanie się taki, jaki obiecywała reklama. Tak się jednak nie stało: wszak reklama to perfekcyjna kreacja różnych barw, pięknych, uśmiechniętych dzieci i świata bez trosk.

To samo dotyczy mediów społecznościowych i serwisów typu YouTube. Dzieci, nawet te w wieku przedszkolnym, nie oszukujmy się, w większości przypadków miały już do czynienia, chociażby z TikTokiem. Czasami pokażemy dziecku śmieszny filmik, a czasem nawet pozwolimy dziecku przescrollować TikToka. To są media, które czy chcemy, czy nie, będą towarzyszyć naszym dzieciom już zawsze. Co fascynuje dzieci w tym świecie zamkniętym w niewielkich ekranach? Przede wszystkim odpowiedź na ich ciekawość. A co jest zagrożeniem? To, że dzieci nie zdają sobie w ogóle sprawy, że ludzie, którzy zza ekranu do nich przemawiają, tańczą dla nich i się stroją, to przeważnie kreacje. Kreacje, które są zrzucane, po wyłączeniu „udostępnij”.

Są rodzice, którzy nie włączają zbyt często telewizora i są rodzice, którzy nie dają dzieciom w ogóle telefonów. Problem jest jednak taki, że media nie kończą się na ekranie. Są przecież wszelkiego typu banery, ulotki, ba! Witryny sklepowe zaprojektowane przez specjalistów od marketingu i sprzedaży. Przecież dzieci to wszystko widzą, a co więcej – chłoną te wszystkie informacje werbalne, niewerbalne i w nie wierzą. Nasze dzieci, niezależnie od wieku i metod wychowania, na każdym kroku są poddawane manipulacji.

Edukacja medialna – najważniejsi nauczyciele to rodzice

Uczymy dzieci zawiązywania sznurówek, kulturalnego zachowania przy stole. Radzimy dzieciom, jak mają rozwiązywać konflikty i tłumaczymy, kiedy zrobiły coś źle i dlaczego. Uczymy dzieci kochać, wspierać, prosić o pomoc. Jesteśmy zalążkiem ich wszystkich umiejętności i wartości. Dlaczego więc w większości domach nie istnieje coś takiego jak edukacja medialna? Kiedy weźmiemy pod uwagę dzisiejsze czasy, w których internetowy ekshibicjonizm życia prywatnego jest normalnością, a coraz to bardziej zmanipulowane reklamy zaczęły dyktować nie tylko nam, ale i naszym dzieciom, jak mają żyć, wydaje się, że edukacja medialna powinna być obowiązkiem rodziców.

No i nie można zapominać o dobie clickbaitów, fake newsów, czy też wyrwanych z kontekstu fragmentów, którymi jesteśmy otaczani cały czas. 24 godziny na dobę.

„Dlaczego więc w większości domach nie istnieje coś takiego jak edukacja medialna?”. Pozwolę sobie powtórzyć to pytanie i na nie odpowiedź.

Po pierwsze. Niektórzy rodzice nie zdają sobie sprawy w ogóle z tego, że jest ona potrzebna. Żyją w świecie kłamstw, manipulacji i nawet nie zdają sobie sprawy z tego, jak bardzo niektóre reklamy są przekłamane. Można powiedzieć tutaj o, chociażby specjalistach od reklam suplementów. Oni przez długi czas zachodzą w głowę, aby z ominięciem przepisów polskiego prawa przedstawić nieprzebadane tabletki tak, aby odbiorca myślał o nich, jak o leku, który ich wyleczy. Jeśli dorośli nie zdają sobie sprawy z takich zagrywek, nie mogą uchronić przed nimi dzieci. Są rodzice, którzy naprawdę wierzą w idealne matki, idealnych ojców, idealne domy bez problemów, które są kreowane przez media społecznościowe.

Po drugie. Niektórzy rodzice nie zdają sobie sprawy z tego, że ich dzieci urodzone w dobie smartfonów i nieograniczonego internetu, są w ogóle zagrożone.

Jakie zagrożenia niesie brak edukacji medialnej w domu?

Brak uczenia dzieci o wszelkich pułapkach medialnych może spowodować:

  • Podatność na wszelkie manipulacje,
  • brak logicznego myślenia,
  • ogromne kompleksy wynikające z posiadania, lub braku czegoś,
  • zatracenie się pomiędzy realnym światem a tym kreowanym przez media,
  • brak wiary w siebie,
  • „płytkość” względem charakteru i zainteresowań,
  • problemy psychiczne.

Nadmierna kontrola nic nie daje. Zakazy nic nie dają. Nie da się w dzisiejszych czasach uchronić dzieci przed negatywnym wpływem mediów. Takie poczucie prędzej czy później okaże się złudne. O tym, jak rozmawiać z dziećmi i jak wprowadzić edukację medialną w domu opowiemy wkrótce, w drugiej części.

Zobacz również

# Ku przestrodze
close slider
TWOJA HISTORIA KU PRZESTRODZE (4)