single-image

Potrzebujesz więcej czasu dla siebie. Wypalenie macierzyńskie.

Aleksandra Broda

Widziałam Cię ostatnio. Płakałaś cichutko do poduszki, a później nie mogłaś zasnąć. Twój mózg pracował na najwyższych obrotach o pierwszej w nocy. Twoje serce biło tak szybko, że myślałaś, że zaraz wyskoczy.

Zmęczenie, na które nic nie możesz poradzić. Wypalenie, które daje o sobie znać. I nie potrafisz już szczerze cieszyć się macierzyństwem. Chciałabyś, ale wszystko takie pogmatwane.

A przecież kochasz. Wiesz o tym, że kochasz. Co jest nie tak? I dlaczego tak bardzo wstydzisz się przyznać, że Ciebie to spotkało?

Wypalenie macierzyńskie to temat dość kontrowersyjny i niewiele się o nim mówi. W obecnych czasach obraz macierzyństwa sprowadza się do uśmiechniętego, zawsze czystego dziecka i zadbanej, zawsze „ogarniętej mamy”. Maluch lub starszak bawi się drogimi zabawkami, a mama zawsze podaje syrop z reklamy. Tymczasem wiele matek, właśnie w tym momencie czuje, że nie potrafi sprostać wymaganiom dziecka i ma dość.

Zazwyczaj, kiedy mówimy o wypaleniu macierzyńskim, mamy na myśli matki niemowląt. Z beztroski muszą przestawić się na poważne decyzje. Wypalenie często spotyka jednak matki starszych dzieci. Choroby, problemy w nauce, problemy wychowawcze, lub po prostu zbyt wymagająca pociecha, to wszystko może sprawić, że matka zaniedba swoje potrzeby. A właściwie nie będzie miała czasu na realizację swoich celów, małych marzeń, takich jak, chociażby wieczór w samotności, czy wyjście do pracy, na spotkanie ze znajomymi. Im więcej będzie musiała dostosować każdy aspekt swojego życia do dziecka, tym bardziej może w pewnym momencie poczuć się osamotniona, zaniedbana i zmęczona.

W życiu każdy musi złapać równowagę. Oczywiście, dzieci powinny być priorytetem, ale nigdy nie należy zapominać o sobie. Zwłaszcza że większość potrzeb matek to nic innego jak dbanie o siebie, samotne wyjścia na spacer, czy doskonalenie swoich umiejętności. Mamy powinny być doceniane i czuć się pięknie.

Czym objawia się wypalenie macierzyńskie?
Frustracją,
przewlekłym zmęczeniem,
brakiem chęci na zabawy z dziećmi,
zmniejszoną „wydajnością”,
brakiem energii i chęci do życia.

Czy da się złapać równowagę, kiedy wydaje się, że to nieosiągalne?

Często wystarczy poprosić kogoś o pomoc. Jeśli dzieci są małe, może sąsiadka albo babcia zechce od czasu do czasu zabierać je na spacer? W niektórych przypadkach warto wynająć na kilka godzin tygodniowo nianię.

Jeśli mama czuje, że pomimo partnera, większość obowiązków spada na nią, należy porozmawiać z partnerem i zasugerować podział obowiązków.

Odpuścić. Dzieciom nic się nie stanie, jeśli trochę się ponudzą. Pranie może poczekać, sprzątanie również. Obiad można zamówić.

Wyegzekwować w ciągu dnia chwilę tylko dla siebie. Napić się w spokoju kawy lub usiąść w fotelu i wyłożyć nogi.

Co można robić, aby odzyskać równowagę?

Przede wszystkim trzeba wsłuchać się w swoje potrzeby. Jeśli matka chciałaby wrócić do pracy, warto spróbować. W momencie, w którym wypalenie spowodowane jest zaniedbaniem, trzeba skorzystać z usług kosmetyczki, lub iść na zakupy. Następnie wdrożyć codzienną pielęgnację do życia. Wszystko tak naprawdę zależy od tego, co mama chciałaby zrobić, aby odpocząć, zrelaksować się, zresetować. Być może mamie brakuje kontaktu z innymi? Czuje się samotna?

Trzeba zrozumieć, że potrzeby matek są również bardzo ważne. Niezaspokojone, często prowadzą do poważniejszych powikłań. Mamy stają się zmęczone i nie mają energii na zabawy z dziećmi. Dzieci widzą, że mama jest „mniej wydajna” i domagają się jeszcze więcej zaangażowania i uwagi. To błędne koło, które w tym momencie prowadzi do frustracji obu stron. Każda mama powinna znaleźć czas dla siebie. Warto również nauczyć się odpuszczać.

Najważniejsze jednak jest to, że mama nie powinna się obwiniać. Wbrew pozorom, wypalenie macierzyńskie jest bardzo powszechną przypadłością. Zwłaszcza dzisiaj, kiedy ciężko znaleźć czas dla siebie, a kobiety biorą na siebie za dużo obowiązków.

I wiem, że ty nie śpisz po nocach. Widziałam Cię, kiedy uśmiechałaś się na siłę. Widzę, że masz czasami dość. Ale musisz walczyć o siebie i o dzieci. Zrób coś dla siebie, cokolwiek by to nie było. Cokolwiek, co sprawi, że będziesz liczyła się tylko ty. Wiem, co czujesz. Praktycznie każda mama przechodzi taki okres. I ja też kiedyś płakałam po nocach. Ja też uśmiechałam się na siłę. I dopóki nie przyznałam, że czuję się źle, babrałam się w tych wszystkich przykrych emocjach. Macierzyństwo jest cudowne. Macierzyństwo uskrzydla, ale pod warunkiem, że zaspokajamy też swoje potrzeby.

Zobacz również

# Ku przestrodze
close slider
TWOJA HISTORIA KU PRZESTRODZE (4)