Nadeszły piękne i słoneczne dni. W tym czasie każdy rodzic pragnie, aby jego dziecko spędzało jak najwięcej czasu na świeżym powietrzu. „Słoneczko”, o którym zawsze mówi się w samych superlatywach, wcale nie jest takie bezpieczne. Dowiedz się jak ustrzec malucha przed groźnym poparzeniem słonecznym.
Skóra dziecka jest zdecydowanie cieńsza, delikatniejsza i mniej odporna od skóry dorosłego człowieka. Nic więc dziwnego, że lekarze tak bardzo przestrzegają przed promieniami słonecznymi, które szybko przenikają przez skórę tych najmłodszych. A skutkiem może być poparzenie słoneczne.
Należy pamiętać, że dzieci do 3 roku życia, nie powinny przebywać na pełnym słońcu. Aby zapobiec niebezpieczeństwu warto w słoneczne dni, wychodzić na spacer wyłącznie, gdy nasłonecznienie jest najmniejsze. Wybierajmy miejsca zacienione, w pobliżu drzew. Należy chronić dziecko odpowiednim nakryciem głowy, podczas spacerów – parasolką, przy plażowaniu – namiocikiem, parawanem. Do kąpieli możemy zakupić specjalny strój z filtrem UV, który dodatkowo chroni ciało malucha.
Kiedy na niebie jest słońce, na skórze powinien znaleźć się krem z wysokim filtrem (SPF 50+). Polecam Synoptis Cera + solutions- krem Ochronny na słońce z fltrami Spf50 dla dzieci od 1 miesiąca życia. Świetnie się rozprowadza, ma sprawdzony skład i nie uczula dziecka. Smarując maleństwo, nakładajmy grube warstwy, nie zapominajmy o wszystkich częściach ciała (uszy, kark itp.). Pamiętajmy, że woda przyciąga promienie słoneczne. Po każdej kąpieli na świeżym powietrzu dokładnie osuszmy dziecko i ponownie nałóżmy krem – nawet jeśli stosujemy ten wodoodporny. U najmłodszych dzieci najbezpieczniejsze będą filtry mineralne, natomiast zawsze – również u dorosłych – unikajmy kosmetyków zawierających chemiczne filtry przenikające, które są bardzo szkodliwe dla zdrowia.
Poparzona skóra jest zaczerwieniona, a nierzadko występują na niej pęcherze. Maluch nieuchroniony przez słońcem płacze z bólu, jest rozdrażniony. Jak pomóc? Jeśli boimy się o zdrowie dziecka, najprościej udać się do lekarza i zaczerpnąć fachowej porady. A jeśli oparzenie nie jest na tyle duże, aby konieczna była interwencja specjalisty, możemy poradzić sobie sami. Aby ulżyć naszemu dziecku konieczne są systematyczne, zimne okłady w miejsca poparzeń lub spryskanie zaczerwień wodą w aerozolu. Gdy skóra zostanie ochłodzona, należy nanieść na nią odpowiedni, chłodzący i kojący preparat. Najpopularniejszym jest pianka Panthenol, która przynosi natychmiastową ulgę. Jeśli apteka jest daleko, a my nie posiadamy żadnego środka na oparzenia, warto w pierwszej chwili zastosować schłodzoną śmietanę, jogurt, kefir. Magiczne, kojące właściwości ma także miód i aloes. Przy nakładaniu okładów należy pamiętać o zachowaniu ostrożności, by jeszcze bardziej nie uszkodzić skóry dziecka. Kiedy maluch płacze z bólu, nie bój się zastosować bezpiecznego środka przeciwbólowego (paracetamol). Musisz pamiętać, że domowe metody radzenia sobie z poparzeniem słonecznym możesz stosować jedynie, kiedy tylko delikatnie przesadzicie ze słońcem. Jeśli dziecko ma skórę mocno zaczerwienioną, piekącą, pojawiają się pęcherzyki z spłynem, dziecko płacze z bólu lub ma gorączkę, natychmiast udaj się po fachową pomoc lekarską. Ponieważ lepiej zapobiegać niż leczyć, powtórzymy jeszcze raz – u dzieci filtr 50+ to absolutny mus, dziecko w słoneczne dni, nawet jeśli na niebie są białe, letnie obłoczki nie powinno w ogóle bez niego wychodzić z domu. Nakrycie głowy niech również stanie się ubrankiem podstawowym. Miłego, słonecznego lata!