single-image

Mężczyzna nie powinien pomagać w domu. O sekrecie udanych związków

Aleksandra Broda

– Czym ty jesteś taka zmęczona?

– Jestem zmęczona tym, że dbam o ten dom sama.

– A kto niby zarabia na to wszystko pieniądze?!

Czy to, że mężczyzna pracuje, zwalnia go z obowiązków domowych? Jeśli tak uważa, to zazwyczaj, kiedy kobieta zaczyna pracować, wszystko inne również spada jej na głowę. Odbieranie dzieci ze szkoły, gotowanie obiadów, sprzątanie i oczywiście praca zarobkowa. Internet przepełniony jest już podobnymi tematami. A jednak setki tysięcy kobiet milczy, wiedząc, że to o nich. Czują się samotne w tym wszystkim.

Mężczyźni również nie mają lekko. Pracują i starają się, aby zapewnić byt. Nie może to jednak usprawiedliwiać braku zaangażowania w domowe obowiązki. Każdy powinien dawać od siebie tyle, ile może. To logiczne, że mężczyzna pracujący 12 godzin dziennie, raczej nie będzie mógł zrobić wielu rzeczy w domu. Ale gdy już w tym domu jest, powinien naprawdę BYĆ, a nie przychodzić coś zjeść i się przespać. Ewentualnie podglądnąć dzieci, by żona mogła się wykąpać.

Kolejną sprawą jest to, że kobiety nie chcą i nie mają sił wychowywać swojego partnera. Dorosłemu człowiekowi nie powinno zwracać się uwagi, żeby poskładał skarpetki albo zrobił pranie. To przecież powinno być logiczne. Jeśli coś leży – trzeba to podnieść. Jeśli nie ma czystych talerzy – trzeba je umyć. Nie czekać, aż samo się zrobi.

U kobiet „niańczenie” mężczyzn powoduje frustrację, która przeradza się w zmęczenie i smutek. Ponieważ związek to partnerstwo, rozmowa i zrozumienie. Związek to coś, nad czym się pracuje, a nie olewa, kiedy pojawiają się dzieci i kobieta zaczyna „siedzieć” w domu.

Nie mówimy tutaj o wszystkich związkach. Głęboko wierzymy, że podział obowiązków i zaangażowanie w waszych relacjach z partnerem jest na najlepszym poziomie. Poruszamy ten temat, ponieważ w wielu domach wychowanie dzieci i dbanie o to wszystko, leży po stronie tylko i wyłącznie kobiet. A sekretem udanego związku jest wspólne dbanie o to wszystko. Nie wszyscy o tym wiedzą.  A to można w większości przypadków naprawić.

Po urodzeniu dzieci, rodzice, nieważne co by zrobili – już nie będą mieli dla siebie tyle czasu. Dlatego nauka siebie powinna być priorytetem w związku. Związek, w którym pojawiają się dzieci, wymaga innego podejścia, większego skupienia i współpracy. Jeśli jesteś w szczęśliwym związku, to sama wiesz, ile pracy on kosztuje. To nie jest takie hop siup, jak w bajkach. Że poznajesz księcia na białym koniu, a sama stajesz się księżniczką. I żyjecie szczęśliwie.

Nie można zaniedbywać drugiej osoby i to działa w dwie strony. Nie należy też pozwolić, aby cały „ciężar” domowego ogniska spadł na jedną stronę. Udany związek to ten, w którym nie ma czegoś takiego jak brak zrozumienia. Jest szacunek i rozmowa. Jest wspólne dbanie o to wszystko.

Dom to nie miejsce, w którym się „pomaga”. Dom to miejsce, w którym się wspólnie i szczęśliwie żyje.

Zobacz również

# Ku przestrodze
close slider
TWOJA HISTORIA KU PRZESTRODZE (4)