single-image

Podważanie autorytetu rodziców jest niezdrowe dla dzieci

Aleksandra Broda

Podważanie autorytetu rodzica to jedna z tych rzeczy, która ma bardzo poważne konsekwencje. Z pozoru tego nie widać, a dużo osób nie zdaje sobie sprawy w ogóle, że to robi. A jednak dziecko przestaje słuchać się rodziców i „idzie” do osób, które mają inne (wygodniejsze dla niego) zdanie co do jego wychowania. Mowa oczywiście o ciociach, wujkach, matkach i teściowych, a nawet o obcych osobach, które wiedzą lepiej, co dla dzieci najlepsze. 

Dawanie dobrych rad, a podważanie autorytetu rodzica

Przede wszystkim należy odróżnić dawanie rad, od podważania autorytetu rodzica. To normalne, że np. babcie chcą pomóc i często wypowiadają się co do kwestii wychowania. To już od rodziców zależy, co z tą wiedzą zrobią. Moim zdaniem nie należy złościć się na osoby z bliskiego otoczenia, którym zależy na swoim wnuku, czy nawet siostrzenicy. Większość z nich nie ma złych zamiarów, a to, że wychowali się w zupełnie innych czasach, nic nie zmienia. Wszystkim należy się szacunek. Natomiast podważanie autorytetu to dawanie rad przy dziecku lub krytykowanie rodziców przy nim. Kiedy ty mówisz, że dziecko musi wykonać daną czynność, a ktoś mówi: „A daj mu spokój!”. To jest właśnie podważanie autorytetu i jest to przede wszystkim niezdrowe dla dziecka.

Przeczytaj również: Toksyczna teściowa [3 historie]

Podważanie autorytetu przez rodzica i bliskie otoczenie

Bardzo często rodzice podważają wzajemnie swój autorytet przy dziecku. Czas z tym skończyć, a wszelkie wątpliwości rozwiewać bez obecności dzieci!

Nie chcesz dać słodyczy? Odzywają się głosy: „A niech zje, nie zaszkodzi mu!”. Wiesz, że nie powinnaś zakładać czapki: „A dlaczego on nie ma czapki? Załóż, przecież jest zimno!”. „Nie powinnaś pozwalać mu na to i na tamto”. Albo: „Rozpieścisz go. Po co go teraz przytulasz? Przecież jest niegrzeczny”. To wszystko wypowiadane z ust innych osób, w obecności dziecka, sprawia, że traci ono najważniejszy autorytet. Nie wie, co jest w końcu dobre, a co nie. Z dużym prawdopodobieństwem pociecha wybierze dla siebie najkorzystniejszą opcję: „Ciocia pozwoliła!”. Dziecko, nawet jeśli ma już 10 lat, ciągle uczy się tego świata i panujących w nim norm i zasad. A głównym autorytetem, powinien być rodzic.

Mi najbardziej przeszkadza, kiedy próbuję wytłumaczyć mojemu dziecku, żeby zachowywało się w miarę cicho, podczas np. zakupów. Dzielnie tłumaczę, że są tutaj ludzie zmęczeni, po pracy, którzy chcą skupić się na zakupach. I wiem, że moje dziecko jest już na tyle „duże”, że za którymś razem to zrozumie. Tymczasem podchodzą do mnie obce osoby i mówią mi: „Przecież to dziecko, niech się drze! Niech biega!”. Tak, niech biega. Niech rozwali wszystkie półki lub wpadnie na schorowaną osobę, bo przecież to tylko dziecko.

Ale wiem, że dużo osób jest stawianych w odwrotnych sytuacjach, kiedy to obcy ludzie podchodzą i pytają: „Nie potrafi Pani dziecka uspokoić? Co z Pani za matka?”. Najlepiej, przy rozpłakanym dziecku powiedzieć takie słowa. Nic dziwnego, że dzieci głupieją. Przestają wierzyć w te zasady pokazywane przez rodziców. Przecież jakaś obca kobieta powiedziała, że moja mama jest złą matką. Co się dzieje?

– A niech Pani mu pozwoli siadać na mokrym piasku. Złapie odporność –  usłyszałam kiedyś rozmowę dwóch Pań podczas zabawy w piaskownicy. Dziecko w tym momencie popatrzyło na mamę z politowaniem. Widać było, że trochę zwątpiło.

–  Proszę Pani, mój syn w ciągu miesiąca miał dwa razy zapalenie pęcherza. I dopiero co skończył antybiotyki. Proszę się nie wtrącać.

Chłopczyk zaczął płakać. Większość dzieci siedzi na piasku, a on „kuca”. Dopiero wtedy, kiedy ktoś o tym wspomniał, zauważył różnicę.

Dlaczego nigdy nie powinno się podważać autorytetu rodzica?

Dawanie szczerych, płynących z serca rad, a podważanie autorytetu rodzica to dwie, całkowicie różne rzeczy. Ta pierwsza może być pomocna, a rodzice mogą poczuć, że ktoś troszczy się o ich dziecko. Ta druga sprowadza dziecko do osłupienia i zwątpienia w dobrą wolę rodziców. Może zniszczyć autorytet, na który rodzice tak ciężko pracują. A później, może nawet po latach, kiedy dziecko zachowa się nieodpowiednio, wszyscy usłyszą: „Brakuje mu autorytetu”. Bardzo możliwe, że właśnie za dużo było jego podważania.

Może Cię zainteresować:

Jak kłótnie rodziców wpływają na dziecko?

Rodzicielstwo bliskości – najczęstsze mity dotyczące RB

Zobacz również

# Ku przestrodze
close slider
TWOJA HISTORIA KU PRZESTRODZE (4)