single-image

„Niewdzięczne”, „roszczeniowe” dzieci? To brak wiedzy, a nie charakter. Musisz to naprawić!

Aleksandra Broda

Czy masz czasami wrażenie, że zamiast sprawować funkcję rodzica, jesteś kucharką, sprzątaczką i sponsorem w jednym? Czy jesteś zmęczona wiecznymi oczekiwaniami dziecka? A dla świętego spokoju odpuszczasz i robisz wszystko, aby tylko mieć święty spokój? Powiem Ci coś w sekrecie. To ogromny błąd. Niewdzięczne, roszczeniowe, dziecko wyrośnie na takiego samego dorosłego. Chociaż wiem, że ciężko czyta Ci się takie słowa, są one całkowicie szczere. Ustępując dziecku we wszystkim, krzywdzimy je. Wyręczając ze wszystkiego, krzywdzimy je. Kupując wszystko, o czym tylko zamarzy, robimy mu wielką krzywdę.

Każde dziecko, niezależnie od wieku próbuje czasami tupnąć nogą. Nie posprząta zabawek, nie wyjdzie na spacer. Zamiast wstać i przynieść sobie wodę, będzie wołało rodzica. I nie ma nic złego w tym, że czasami odpuścimy. Problem pojawia się wtedy, kiedy takie sytuacje mają miejsce codziennie, a ty zamiast czuć, że jesteś rodzicem, czujesz się wszystkim innym, tylko nie nim. Mówi się, że dziecko wtedy rządzi rodzicem. Ty robisz to dla świętego spokoju, a Twoje dziecko to wykorzystuje. Z czasem będzie trudniej, gorzej. Bo najgorsze w tym wszystkim jest to, że rodzice nie widzą właśnie tej konsekwencji, jaką jest KRZYWDZENIE DZIECKA.

Wyobraź sobie sytuację, w której matka ustępuje pięciolatkowi i pozwala mu po raz kolejny na nieposprzątanie zabawek. Zmęczona, sama ogarnia pokój. Komu współczujesz? Oczywiście, że matce. Tymczasem warto współczuć dziecku. Ponieważ dorosły człowiek ma za zadanie poprowadzić za rękę dziecko, pokazać mu życie, zasady. Każdą sytuację da się rozwiązać bez przemocy, gróźb. Tutaj jednak trzeba ogromnej dawki konsekwencji i rozmowy. Całe wychowanie rodzica powinno opierać się na konsekwencji, ale i na dialogu. O tym niestety zapominamy. Łatwiej jest ustąpić, niż poświęcić czas.

Jak zacząć naprawiać swoje błędy wychowawcze?

Twoje dziecko dotychczas nigdy nie sprzątało po sobie. Dzisiaj właśnie zrozumiałaś, że powinnaś je tego uczyć. Od czego zaczniesz? „Kochanie, połóż talerz obok zlewu”. Dziecko, niezależnie ile ma lat, jeśli dotychczas nie słyszało takich słów, najprawdopodobniej się sprzeciwi. Wtedy ty uniesiesz głos i bardzo możliwe, że zagrozisz. I tutaj jest błąd. Kiedy dziecko dotychczas nie miało takiego obowiązku, będzie próbowało negocjować, buntować się. I nie. Nie dlatego, że nie chce się wysilić, tylko dlatego, że jest zdziwione, zdezorientowane. Albo znów odpuścisz, albo poniosą Cię nerwy i użyjesz gróźb.

Zbyt łatwo przychodzi nam zakładanie, że się nie uda. Zbyt łatwo rodzice poddają się, ponieważ nie dostrzegają mądrości swoich dzieci. Kiedy przed posiłkiem porozmawiasz z dzieckiem i wytłumaczysz mu, że jesteś zmęczona i od tej pory chciałabyś, aby zwracało uwagę na sprzątanie po sobie, będzie całkiem inaczej. Oczywiście, że być może nie obejdzie się bez słów sprzeciwu, ale dziecko zapamięta to, że mama jest zmęczona. Za drugim, trzecim razem na pewno się uda. Dzieci potrzebują uzasadnień. Te, które dotychczas panowały nad życiem rodziców, jeszcze bardziej ich potrzebują. To nie jest takie proste, zmienić dziecko, które dotychczas żyło bez obowiązków, z roszczeniami.

Dziecko „niewdzięczne”. Co jeszcze warto zrobić?

Pamiętajmy, że naprawiamy nie dziecko, które nie jest niczemu winne, ale samych siebie. To my zaniedbaliśmy.

Zapominamy o tym, że oprócz rozmowy, ważne jest również pokazywanie. Mówią, że dzieci powtarzają nasze zachowania i bardziej je pamiętają. Tak więc pokazujmy dziecku, że czasami, zamiast kupna drogiej zabawki, która i tak zostanie rzucona w kąt, można te pieniądze odłożyć na niezapomniane wakacje, lub weekendowy wyjazd. Zawsze będzie sprzeciw. Na to również musimy się przygotować, ale zawsze warto. Sprzątanie zabawek we dwoje? Zacznijmy od tego. A później, stopniowo, pokazujmy dzieciom, że mogą robić to same. Oczekujmy od nich rzeczy, na które są gotowe. To normalne, że czterolatek powinien zrozumieć, że nie masz pieniędzy. To normalne, że dziesięciolatek sam segreguje rzeczy do prania. Żeby jednak czterolatek zrozumiał to, musi dowiedzieć się dużo o wartości pieniądza. A dziesięciolatek, aby ułożyć pranie i dbać o odkładnie nieświeżych, musi wiedzieć, po co to robi.

Nie ma nic lepszego dla dziecka niż konsekwentni rodzice. Nie ma lepszej metody wychowawczej od tej, która uczy, bez przemocy psychicznej i fizycznej, wykonywania swoich obowiązków. Kluczem do tego jest rozmowa i właśnie stabilność dotycząca „oczekiwań” rodziców. Dzieci muszą znać swoje prawa, wychowywać się w miłości. Połączenie tego z konsekwencją daje im szansę na szczęśliwe życie, zarówno jeśli chodzi o kwestię dzieciństwa, jak i dorosłości. Warto wspomnieć również o rodzicach, którzy odpuszczają dzieciom tylko dla swojej wygody, która pod koniec dnia i w różnych sytuacjach i tak wydaje się bardzo wątpliwa.

Zobacz również

# Ku przestrodze
close slider
TWOJA HISTORIA KU PRZESTRODZE (4)