single-image

Kiedy kobieta staje się więźniem swojego partnera.

Aleksandra Broda

Przemoc to również słowa. Złe słowa, na które nikt z nas nie zasługuje. Niezależnie, czy są kąśliwym żartem, czy wyładowaniem frustracji. Jakiś czas temu pisaliśmy o kobietach, które zatruwają mężczyzn. Mężczyzn zatruwających kobiety jest znacznie więcej. Warto dodać jeszcze fakt, że brak podziału obowiązków, a także zaniedbywanie kobiety również jest przemocą.

W Ameryce, w latach 50., rola kobiety sprowadzała się głównie do zaspakajania potrzeb swoich mężów. Mężowie mogli im ubliżać i wymagać wielu rzeczy. Natomiast żony miały parzyć najlepszą kawę na świecie i większość czasu spędzać przy garach. Na wszystko miały się zgadzać i przytakiwać, a jeśli tak nie było, można było nawet dostać srogo po tyłku od swojego „ukochanego”. Czy kobiety były wtedy szczęśliwe? Wątpię, chociaż wtedy panowała taka „moda”, taki kult. W następnych latach zaczęło się to wszystko zmieniać, kobiety zaczęły walczyć o swoje prawa i rzuciły gary na rzecz zdobywania kwalifikacji i uszczęśliwiania się.

Nie mniej, taki wzorzec rodziny, jeszcze przez nasze matki i babcie jest lub był do niedawna powielany. Niestety, z tego wszystkiego zrodziło się przekonanie wśród mężczyzn, że tylko kobiety powinny sprzątać, gotować i zajmować się dziećmi. To mężczyzna jednak decyduje o „najważniejszych” sprawach i nie omieszka deptać godność i wątpić w mądrość kobiety. Dodajmy do tego jeszcze fakt, że wielu mężczyzn jest zaniedbanych pod względem wychowania, i po prostu nie szanuje swoich partnerek. Niektórzy z nich to nawet psychopaci.

Za każdym razem, kiedy porusza się temat przemocy i zaniedbań wobec kobiet: ich cierpienia i smutku, w komentarzach pojawiają się teksty, jakoby pisały je feministki. Tak nie jest. Wychodzi jednak nasza zaściankowość i stereotypy. Kobiety wreszcie zaczynają mówić o tym, że są zaniedbywane i niekochane. A większość, zamiast wesprzeć, nakleja łatki feministek i niewdzięcznych.

I właśnie tym sposobem, jakaś kobieta w tym momencie jest wypruwana z resztek godności. Właśnie w tym momencie słyszy, że jest do niczego. Że nie posprzątała, że się zaniedbała. A za dwie godziny, „mąż”, będzie czekał w łóżku, oczekując JEGO zaspokojenia. Dla nas może brzmi to absurdalnie, ale niestety, w Polsce cały czas są gwałcone prawa kobiet. Przez mężczyzn. Przez mężów. Przez partnerów.

Dlaczego więc zostają? Boją się. Mają dzieci. Być może wychowały się w rodzinie, w której takie zachowania były na porządku dziennym. Ofiary swoich mężów często żyją jakby w osobnym świecie. Z dala od przyjaciół i rodziny. Z dala od ludzi, którzy chętnie by pomogli. Z dala od wiedzy, że tak w ogóle być nie powinno.

Dlaczego przywołałam do tablicy lata 50? Ponieważ na ulotkach, jak i w pierwszych tego typu reklamach, możemy zauważyć zadowolone, szczęśliwe kobiety. Czy tak było na prawdę? A może inaczej — czy tak było poprawnie, dobrze? Na pewno nie było. Brak wiedzy, który kazał dawać niemowlętom coca-cole. Rad dodawany do kosmetyków i żywności, który w kilka lat zabił setki ludzi. I kilkadziesiąt lat walczenia o to, aby kobiety miały takie same prawa, jak mężczyźni.

I żeby teraz wiedziały, że nie zasługują na żadną formę przemocy. I żeby szukały pomocy. I żebyśmy my byli w stanie im pomóc. 

Zobacz również

# Ku przestrodze
close slider
TWOJA HISTORIA KU PRZESTRODZE (4)