W styczniu dowiedzieliśmy się, że PiS wesprze psychiatrię dziecięcą w kwocie 220 mln. Wzruszający wpis w mediach społecznościowych Premiera Morawieckiego wywołał ogrom emocji. Telewizja publiczna przedstawiła obecną partię rządzącą niczym bohatera, który pojawia się, by pomóc dzieciom i młodzieży. Oczywiście, cel ten jest niesamowicie potrzebny i cieszymy się, że wreszcie prawicowa partia zrozumiała wielki problem, jakim są choroby i zaburzenia psychiczne, a także, co za tym idzie, szerząca się pandemia samobójstw wśród młodych.
PiS był przeciwko przekazaniu pieniędzy na psychiatrię dziecięcą
Niestety, kiedy bardziej zagłębiamy się temat, dowiadujemy się, że pomysł przeznaczenia środków pieniężnych na psychiatrę dziecięcą powstał od opozycji. Tydzień wcześniej opozycja wniosła projekt o dofinansowanie w kwocie 80 mln z budżetu na rok 2021. Przeciw głosowali politycy PiS, w tym lekarze. Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę zwróciła się z prośbą o wyjaśnienie tej sytuacji, a także podanie powodów, dlaczego rząd nie przyjął 18 poprawki do ustawy budżetowej na rok 2021.
Zmienił zdanie po nagłośnieniu sprawy
Tydzień później rząd ogłosił wsparcie dziecięcej psychiatrii na kwotę 220 mln. Nie wiemy, z czego wynika taka postawa. Możemy zakładać, że sprawa odrzucenia poprawki opozycji wywołała tak wielkie oburzenie, że rząd po prostu musiał wyjść z tego twarzą. I pomimo tego, że finalnie środki się znalazły, to jednak fakt, że senatorowie, w tym lekarze, głosowali przeciw, budzi niesmak.
Mateusz Morawiecki zapowiedział, że środki zostaną przeznaczone na polepszenie warunków oddziałów szpitalnych, ośrodków, na zwiększenie dostępności do świadczeń, a także uruchomi projekt leczenia uzależnień cyfrowych. Zadeklarował również, że z tych pieniędzy zostanie stworzona specjalna, całodobowa infolinia dla dzieci i młodzieży, którzy szukają wsparcia i pomocy.
Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę z poważnym apelem
Tutaj po raz kolejny Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę wysłała do rządu swój apel. Chodzi o to, że fundacja od wielu lat prowadzi taką infolinię, realnie wspiera dzieci i młodzież w potrzebie, a utrzymuje się… z prywatnych darowizn. Można domyślić się, że fundacji chodzi o to, aby zamiast otwierać nową, nieznaną infolinię, warto wesprzeć już tę działającą. I całkowicie się z tym zgadzamy. Tak naprawdę większość młodzieży kojarzy już tę infolinię, a także po wpisaniu, chociażby w Google hasła: infolinia dla dzieci i młodzieży, wyskakuje właśnie numer do członków FDDS. Fundacja ta dzięki temu wsparła już miliony polskich dzieci. Mamy wielką nadzieję na to, że rząd pójdzie po rozum do głowy. Środki zaoszczędzone na stworzeniu infolinii i zatrudnieniu pracowników mogłyby być przeznaczone na reklamę istniejącej już od wielu lat fundacji. Na jej rozrost.
Fundacja wspierała dzieci i młodzież, zanim PiS łaskawie zauważył problem
Fundacji, która, warto zaznaczyć, edukuje dzieci, młodzież i dorosłych na ważne tematy, które dotychczas były pomijane przez polityków. Wyżej wymieniona fundacja przez kilkanaście lat zrobiła o wiele więcej dla polskich dzieci niż dotychczas rządzące partie. Podczas kiedy ani razu nie usłyszeliśmy o pandemii chorób psychicznych, przemocy wobec dzieci i samobójstw z ust władzy, fundacja ta mówi o tym cały czas. Mówi i pomaga. Realnie.
Komentarze rodziców i wątpliwości dotyczące rządowej infolinii
Czy rząd stworzy specjalną infolinię? Na stworzenie dobrze działającej infolinii potrzeba jest czasu. Czas jednak działa na niekorzyść dzieci i młodzieży, które dzisiaj potrzebują natychmiastowej pomocy. Zastanówmy się, jak bardzo ufamy obecnej władzy? Ludzie przepuszczają, że nowa infolinia zostanie obsadzona przez rodziny i znajomych polityków PiS. Spotkałam się z komentarzami, że jeśli tak się stanie, dzieci niekoniecznie dostaną realne wsparcie. Jedna mama napisała, że taka infolinia stworzona przez obecny rząd, która jest nieprzychylna, chociażby dzieciom LGBT, zamiast pomóc, będzie próbowała „nawrócić”, pogłębiając przy tym stan lękowy, czy też depresję.
Bądźmy czujni i egzekwujmy obietnice rządu
Nie wychodźmy jednak za daleko. Nie wysnuwajmy pochopnych wniosków. Z jednej strony jako portal, który napisał mnóstwo artykułów na temat problemów dzieci i młodzieży, jesteśmy zdruzgotani, że rząd dopiero teraz zadeklarował finansowe wsparcie. I dopiero teraz pokazał, że zdaje sobie sprawę z problemu. Z drugiej strony cieszymy się, że pieniądze się znalazły i dzieci będą miały szansę powrotu do zdrowia. I obiecujemy, że będziemy na bieżąco monitorować przebieg inwestycji i rozliczać rząd ze wszystkiego.
Bo dla nas słowa Mateusza Morawieckiego o tym, że trzeba pomóc dzieciom i młodzieży z problemami psychicznymi brzmią tak, jakby obudził się z ręką w nocniku. Problem jest od wielu lat, a zaniedbania, które powstały, nie naprawią się na kiwnięcie palcem.