Dzisiaj jest nasze nieoficjalne Święto – dzień introwertyków. Kiedyś myślałam, że wszyscy mają tak samo. Kiedy dorosłam, myślałam, że co coś ze mną nie w porządku. A teraz? Teraz to już wiem, że ja po prostu jestem introwertykiem.
Introwertyk introwertykowi nierówny. Każdy z nas ma swoje upodobania. Każdy z nas jest nieco inny. Ale wiele nas też łączy. Jestem ciekawa – co konkretnie.
Każdego dnia muszę spędzić co najmniej godzinę w totalnej samotności. Jeśli nie uda mi się to w ciągu dnia, zazwyczaj nadrabiam w nocy. To właśnie introwertycy uwielbiają samotne spacery i kręcenie się po mieście bez celu. Najlepiej ze słuchawkami na uszach. Odpoczywają, zbierają myśli.
Introwertycy to również ludzie, którzy lubią samotne zakupy. Sukienka? Buty? Im nie potrzeba opinii innych. Najbardziej udane zakupy to te, na które idą sami.
Introwertyk się nie nudzi, a jeśli już to robi, to uwielbia to. Podczas kiedy inni są złaknieni towarzystwa, introwertyk uwielbia spędzać czas sam ze sobą.
Uwielbiam działać sama, chociaż bardzo łatwo dogaduję się z ludźmi. Introwertyk ponad wszystko ceni sobie niezależność, ale nie ze względu na egoizm, ale na to, że tylko wtedy może skupić się na sto procent. Praca w grupie? Raczej odpada.
Podczas kiedy inne mamy mówią o tym, że tęsknią za pracą i za towarzystwem, mamy-introwertyczki wcale nie odczuwają tak dużej potrzeby kontaktu z innymi. Wręcz przeciwnie – lubią to, że nie muszą przebywać w towarzystwie innych.
Nie jest prawdą, że introwertycy są zamknięci w sobie i mało towarzyscy. Po prostu my doceniamy swoich przyjaciół i uwielbiamy z nimi spędzać czas. Często jesteśmy tymi ludźmi w grupie, co rozśmieszą i chętnie porozmawiają. Ale musi być to małe, zaufane grono. Wtedy czujemy się najlepiej i najbardziej komfortowo. Po prostu. Nie znaczy to jednak, że czasami nie zaszalejemy i nie wyjdziemy na duże przyjęcie.
Jeśli poznajemy całkiem nowych ludzi, to zazwyczaj reagujemy na dwa sposoby. Introwertyk albo się przełamie i zacznie rozmawiać, albo będzie czuł się sparaliżowany i zabraknie mu słów. Z obydwoma sytuacjami spotykam się dość często.
Introwertyk skupia się na swoich odczuciach i bardzo dużo czasu poświęca na pielęgnowanie swojego wewnętrznego: „ja”. Kiedyś myślałam, że mają tak wszyscy. A później okazało się, że jestem w błędzie. Podczas kiedy ja piję kawę i pytam się siebie, co bym chciała zrobić i czy jestem zadowolona ze swojego życia, ktoś obok myśli, co zje na obiad.
Introwertycy zazwyczaj podejmują się kreatywnych prac. Jeśli nie mogą robić tego zawodowo, w wolnych chwilach malują, czytają, a nawet piszą wiersze. Ich mózgi zawsze pracują na najwyższych obrotach i są bardzo, bardzo twórcze.
Introwertycy potrafią być spontaniczni i bardzo często spontaniczne działają. Nieraz zdarzyło mi się zmienić plany i zaproponować bliskim spotkanie. Gorzej, jeśli działa to w drugą stronę. Tej cechy bardzo nie lubię w sobie, bo jest niczym innym, niż hipokryzją. Bo o ile mogę teraz napisać do kogoś: „Ubieraj się, idziemy na pizzę!”, to jeśli ja dostałabym taką wiadomość, zapewne odmówiłabym. Lubię mieć wszystko zaplanowane, nawet jeśli w planach mam „nic do robienia”. To dla mnie zawsze jakiś plan. Jeśli ktoś napisze do mnie, żebym ogarnęła córkę i za godzinę była na bawialni, raczej odmówię. Introwertycy lubią mieć wszystko zaplanowane, nawet jeśli nie mają nic konkretnego do roboty. To akurat trochę zagmatwane. Ciekawa jestem, czy to tylko moje osobiste odczucie, czy inni introwertycy też tak mają?
Ponoć nie ma stuprocentowego introwertyka ani np. ekstrawertyka. Jesteśmy po prostu czymś bardziej, a czymś mniej. Dlatego mówi się, że introwertycy są zazwyczaj spokojni i opanowani. Ja mam dużo pokładów energii i jestem dość chaotyczną osobą.
Cały czas jednak panuje przekonanie o tym, że introwertyk to osoba samotna i nielubiąca ludzi. Albo taka, co jest leniwa i antyspołeczna. Ale to nie prawda! Pamiętajcie o tym. Pozdrawiamy wszystkich introwertyków.