single-image

Zmęczenie macierzyństwem? Nie ignoruj, nie czekaj, aż „samo przejdzie”. 5 sposobów.

Aleksandra Broda

Poranki nie cieszą tak jak kiedyś. Nie potrzeba budzika, to rytm wyznaczają dzieci. Śniadanie? Wymyślanie, marudzenie. Później brak sił na zabawę i uśmiechy. Patrzysz na te wszystkie mamy, które są tak szczęśliwe. Jak one to robią? – Zastanawiasz się. Chciałabyś znaleźć wsparcie, ale wiesz, że będzie ciężko. Dzisiaj nikt nie mówi o tym, że mu czasami trudno i źle. Dzisiaj liczy się to, ile kto ma: szczęścia, pieniędzy i radości w sobie.

Zmęczenie macierzyństwem to tak naprawdę, według mnie, brak czasu na odpoczynek. Znaleźliśmy się wszyscy w trudnym położeniu. Uziemienie w domu i ograniczenie kontaktu z bliskimi, a nawet przypadkowymi osobami, brak swobody – to wszystko powoduje, że zmęczenie macierzyństwem może się pojawić. Mogą pojawić się łzy, złość, a nawet pusty smutek. Pozwólmy sobie na wszystkie emocje i odepchnijmy myśl, że jesteśmy złymi matkami, które nie podołały takiemu wyzwaniu.

Czas skończyć myśleć o tym, że nie możemy być zmęczone. Że chcielibyśmy czegoś więcej. Ponieważ pierwszym krokiem do osiągnięcia szczęścia, jest właśnie przyznanie się przed sobą i bliskimi.

1. Jestem zmęczona.

Jestem zmęczona, nie cieszę się, nie potrafię. Zadzwońmy do przyjaciółki i się wygadajmy. Przyjaciółka, mama – one mogą nam naprawdę pomóc. Zostać z dziećmi na chwilę, abyśmy mogły wyjść na spacer, zakupy. Przede wszystkim jednak warto porozmawiać z partnerem lub jeśli się rozstaliśmy, z byłym partnerem. Możemy otwarcie powiedzieć, że chcemy, aby zajęli się dziećmi trochę dłużej, częściej. Nie miejmy wyrzutów sumienia, to naprawdę nam teraz potrzebne. Czy jedno samotne wyjście pomoże? Na pewno dotleni i pozwoli poukładać myśli. Zebrać w całość i zrobić listę rzeczy, których nam brakuje i których potrzebujemy. Kiedy nauczymy się „prosić” o pomoc, zobaczymy, że czasami jest ona na wyciągnięcie ręki, tylko my z niej nie korzystamy, bo boimy się przyznać do „porażki”. Chociaż tak naprawdę to nie jest porażka! To jest coś, co wszyscy potrzebujemy – chwila, czasami dłuższa chwila spokoju i zresetowania się.

2. Dzieci nie muszą wszystkiego „teraz” i „już”.

Najważniejsze jest ich dobro, ale ważne również, aby oddzielać to, co zaspokaja ich potrzeby, a co zaspokaja ich zachcianki. Nic się nie stanie, zwłaszcza teraz, jak od czasu do czasu pozwolimy im obejrzeć długą bajkę lub pograć na telefonie. W tym czasie możemy zrobić kilka rzeczy dla siebie. Czego nam brakuje? Ciepłej kawy wypitej w ciszy? Spa? Możemy to osiągnąć, tylko musimy chodzić na kompromisy. Czasami te kompromisy wydają się niezdrowe, ale czy to naprawdę zrobi różnice? Dzieci muszą odzyskać szczęśliwą mamę, a mama musi nauczyć się egzekwować się czas dla siebie, jeśli chce być szczęśliwa.

3. Dzieci idą spać? Odpocznij.

Kiedy dzieci zasną, co najczęściej robimy? Ogarniamy cały dom. Zastanawiasz się, co zrobić pierwsze: zaległe pranie, czy mycie naczyń? A gdyby to wszystko olać, wykąpać się i obejrzeć jakiś naprawdę dobry film? Gdyby poczytać książkę, na którą od dłuższego czasu mieliśmy ochotę. Wstawanie w nocy do dzieci? Kiedy mamy blisko partnera, zaproponujmy, żeby to on przez pewien czas do nich wstawał. Dzieci się przyzwyczają i zrozumieją, wystarczy im tylko rozmowa i czas.

4. Seksowna bielizna, kosmetyki i make-up.

Brzmi trochę płytko, prawda? A jednak te wszystkie rzeczy powstały po to, aby umilać nam nastrój. Załóżmy ładną bieliznę, a rano zróbmy makijaż. To zajmie tylko chwile, a naprawdę sprawi, że poczujemy się lepiej. My nie robimy tego ani dla dzieci, ani dla mężczyzn. My robimy to dla nas samych, aby czuć się dobrze.

5. Szukaj porad ekspertów. Nie wstydź się i nie bój! 

Kiedy powyższe rzeczy nie zdadzą egzaminu lub nie możemy sobie na to pozwolić, warto zgłosić się o poradę do specjalisty, lub zadzwonić na telefon zaufania. Czasami, tak bardzo dotkliwe jest zmęczenie macierzyństwem, że nie widzimy drogi wyjścia. Czasami wydaje nam się, że to wszystko przejdzie. W dobie odizolowania od pracy, od innych ludzi, jest jednak bardzo niebezpieczne i na pewno samo nie przejdzie. Nie czekajmy na to. W tej dobie zmęczenie macierzyńskie się potęguje! Weźmy sprawy w swoje ręce, próbujmy. Nie czujmy się winne! Następnie co nas może czekać to wypalenie macierzyńskie, depresja, nerwica… Tu chodzi o dobro naszych dzieci.

Udostępnij, skomentuj. To ważne.

Nie czuj się winna, szukaj pomocy i wsparcia.

Zadzwoń do specjalisty lub na 116 123 – Telefon Zaufania dla Osób Dorosłych w Kryzysie Emocjonalnym (bezpłatny).

800 70 22 22 – Linia wsparcia dla osób w stanie kryzysu psychicznego (bezpłatna).

Zobacz również

# Ku przestrodze
close slider
TWOJA HISTORIA KU PRZESTRODZE (4)