single-image

Nie boję się rozmawiać z dzieckiem o seksie i o jego konsekwencjach w bardzo młodym wieku

Aleksandra Broda

W 2010 roku mogliśmy usłyszeć o dwunastoletniej dziewczynce, która była w ciąży z czternastolatkiem. Kilka lat później, w 2016 roku kolejna dwunastolatka została mamą. Jej partnerem, który poniósł za to konsekwencje prawne, był wówczas 29-letni mężczyzna. Przypominamy, że w Polsce seks z osobą poniżej 16 roku życia jest nielegalny. Jednak to nie wszystkie historie ciąż młodych mam, bo jak pokazują badania — W Polsce rodzi się ok. 305 dzieci, których matka ma mniej niż piętnaście lat. Szesnastoletnimi matkami zostaje ok. 823 nastolatek, a siedemnastoletnimi aż 2099.

Problem ciąż młodych dziewczyn, które tak naprawdę dopiero zaczęły dojrzewać, jest naprawdę wielki i dotyczy nie tylko Polski, ale również Europy. Pomimo dostępu do wiedzy, dużo większej otwartości na rozmowy o seksie — coraz więcej młodych osób decyduje się na stosunek, nie mając w ogóle pojęcia o tym temacie. Czy możemy mówić o modzie na seks wśród dzieci?

Prawda jest taka, że dzieci już w szkole podstawowej zaczynają interesować się seksem. Widząc małe zmiany zachodzące w ich ciałach, chcą wiedzieć wszystko o swojej seksualności. Są ciekawi i przede wszystkim — większość chce się wyróżnić na tle grupy. A jeśli się nie wyróżnić, to chociaż nie zostawać w tyle. Żyjemy w czasach, gdzie wszystkie magazyny pokazują częściowo ubrane kobiety, a na każdej półce w kiosku znajdziemy co najmniej kilka gazet, na których okładkach wielkimi literami pisze: „Sprawdź jak poprawić swoje życie erotyczne”. Czy to jest złe? Można długo nad tym dyskutować. Prawda jest taka, że XXI wiek wręcz kipi od seksu i otwartości. Dla nas dorosłych to naprawdę dobrze. Cieszymy się, że seks przestaje być tematem tabu i można o nim porozmawiać otwarcie. A z drugiej strony… patrzą na to wszystko nasze dzieci. Nie można przecież zabronić im ani myślenia, ani oglądania rzeczy, które widnieją już na każdej ulicy i na każdym banerze w internecie. Ale my, jako dorośli możemy zrobić coś znacznie większego.

Rozmawiać, nie zbywać i jeszcze raz szczerze rozmawiać. I chociaż słowo „seks” usłyszane z ust jedenastolatki może zawstydzić rodzica, a nawet wywołać dreszcze, to nie należy unikać tego tematu a co gorsze — krzyczeć na dziecko. Bo większość rodziców krzyczy albo bulwersuje się – „Jesteś stanowczo za młoda na takie tematy!”. A przecież zakazany owoc smakuje najlepiej. A dzieci, bystre — ciekawe świata, jak nie dowiedzą się od rodziców, to pójdą szukać informacji gdzie indziej.

I tak trafiają na strony pornograficzne, pytają swoich starszych kolegów, którzy chcąc zaimponować opowiadają jacy oni nie dorośli, bo swój pierwszy raz dawno mają już za sobą. Ci koledzy namawiają, oceniają i wyśmiewają. Ci koledzy podsuwają pomysły, mówią, że jeśli chłopiec ma 14 lat i jeszcze tego nie robił, to nie jest mężczyzną. Takie są niektóre dzieci. Na takie tematy dzieci rozmawiają i to od nas, rodziców zależy, jakie będą mieli zdanie na ten temat, co zrobią i jakie poniosą tego konsekwencję.

Mówi się, że nastolatek, nawet jeśli zapyta o zdanie swoich rodziców, to i tak zrobi po swojemu. I może jest to po części prawda, ale rodzice będą mieli wtedy okazję do interwencji, zmiany nastawienia dziecka. Ale takie zaufanie należy budować od pierwszych chwil życia dziecka i kontynuować, pomimo tego, że „dziecko dojrzewa i chce mieć swój świat”. Rodzice boją się rozmawiać z dziećmi. Rodzicom ciężko wypowiada się takie słowa jak seks, antykoncepcja, orgazm czy prezerwatywa. Czy ciąże w bardzo młodym wieku są tylko błędem wychowawczym? Oczywiście, że nie. Ale w niektórych przypadkach stanowią główny element.

Moda na ciąże wśród nastolatek

Na Instagramie jakiś czas temu zapanowała nowa moda. Dziewczynki, które nie skończyły nawet 16 lat, chwalą się brzuchami ciążowymi. Można spotkać je pod tagiem #teenmom lub #teenpregnancy. Z jednej strony cieszymy się, że bardzo młode mamy chcą pokazać Światu, że cieszą się i że chcą podjąć wielkie wyzwanie jakim jest macierzyństwo. A z drugiej strony… poprzez takie zdjęcia, na których widzimy tylko kawałek ich życia, nie możemy stwierdzić, jak jest naprawdę. A przecież one codziennie zmagają się z wyrzeczeniami, na które ich dojrzewający mózg nie zawsze jest gotowy. One również płaczą po nocach i zastanawiają się, jak to będzie… Młode osoby widząc uśmiechy na ich twarzach, myślą, że rodzicielstwo nie jest takie złe i że „jak coś” to sobie przecież poradzą.

https://www.instagram.com/p/BuIyIQUFmaU/

Nastoletnie mamy spychane na margines społeczny

Nie można pozwolić na to, żeby młodzi rodzice byli piętnowani i spychani na margines społeczny. W większości przypadków dzieci biorą na siebie dużą odpowiedzialność i starają pogodzić się rodzicielstwo ze szkołą, a później pracą. Nie należy śmiać się i pokazywać palcami na młodą mamę. Przecież jako rodzice powinniśmy uczyć nasze dzieci empatii, prawda? A z drugiej strony nie możemy zgadzać się na modę, jaka panuje wśród dzieci. Bo to nie jest ani zdrowe, ani mądre.

Dlatego tak ważna jest rozmowa z dzieckiem. Otwarta rozmowa, nawet pełna rumieńców i zdezorientowania. Nie róbmy z seksu tematu tabu, nawet wśród jedenastolatków. Tłumaczmy, ale pokazujmy wsparcie. Nie złośćmy się, jeśli przyłapiemy dziecko na przeglądaniu stron pornograficznych, a nawet masturbacji. Usiądźmy, porozmawiajmy. Rozmawiajmy zawsze. Bo seks, czy to ten u dorosłych, czy ten w głowach dzieci potrzebuje zawsze dużo, dużo czasu.

Zobacz również

# Ku przestrodze
close slider
TWOJA HISTORIA KU PRZESTRODZE (4)