single-image

Syndrom „gorszego” dziecka – bardzo często spotykany w rodzinach

Aleksandra Broda

Kiedy zachodzimy w ciążę po raz drugi, bardzo często mamy w głowie obraz podobnego dziecka do naszego pierwszego. Z drugiej strony jednak szykujemy się na pewne „odskocznie”. Zaczyna się od ciąży, która jest inna, poród również okazuje się nie taki sam… a nasze maleństwo? Zachowuje się inaczej niż braciszek, siostrzyczka.

I tak oto tym sposobem, jak pierwszy syn był spokojny i smacznie spał, córka to prawdziwa wiercipięta, która głośno domaga się ciągłej uwagi. Noce się dłużą, wzrasta niepokój. Czy na pewno wszystko jest w porządku? Może być również odwrotna sytuacja. I kiedy po high need baby, pojawia się na świecie oaza spokoju, również często jesteśmy zdziwieni.

W pewnym momencie uświadamiamy sobie, dochodzi do nas myśl, że nasze dzieci to właśnie jednostki: w charakterze, w uczuciach i potrzebach. Dostosowywujemy się do indywidualnych wymagań i pragnień. Widzimy, jak nasze dzieci, pomimo że różnią się od siebie nie tylko wiekiem, lecz wieloma innymi rzeczami, są wyjątkowe i tak samo kochane. Jedno tańczy, jest dość głośne, drugie – w ciszy i w pełnym skupieniu uczy się wiązać sznurówki.

Ale są rodzice, którym bardzo ciężko przychodzi pogodzenie się z myślą, że ich drugie dziecko nie jest takie, jak starszy brat/siostra. Albo odwrotnie – okazuje się, że druga pociecha jest taka, jak wymarzyli i od starszego rodzeństwa oczekują „naprawy”. Przykro się czyta takie rzeczy, ale to jest naprawdę często spotykane.

„Nie możesz być taki jak siostra?”. „Zobacz, jak Twój brat ładnie maluje, a ty co?”. „Bierz przykład ze starszego!”. Nigdy nie rób takich głupstw jak siostra!”. Takie niestosowne i krzywdzące zwroty pojawiają się w wielu nieświadomych rodzinach, domach.

Kolejnym błędem, który popełniają niektórzy rodzice, jest schematyczność. Czyli, brak dostrzegania potrzeb, tylko działanie oparte na doświadczeniu względem starszych dzieci. Niemowlęta, które źle się czują, kiedy śpią pod jakimkolwiek przykryciem, muszą spać i się męczyć, ponieważ starsze dziecko to lubiło. W późniejszym okresie jest tylko gorzej. Młodsze dziecko domaga się pieszczot i rozmów, ale nie dostaje ich tyle, ile potrzebuje, ponieważ rodzice twierdzą, że to niedopuszczalne. Takie błędy wychowawcze popełniane przez opiekunów ciągną się przez cały okres dzieciństwa, a ich skutki dzieci i już dorosłe osoby ponoszą całe życie.

Niezależnie od tego, czy rodzice rozumieją różnice pomiędzy swoimi dziećmi i wychowują każdego w sposób indywidualny, dostosowany do ich potrzeb i zainteresowań, czy też nie, należy wspomnieć o innych ludziach. Są to najczęściej osoby z bliskiego otoczenia: ciocie, babcie, kuzyni, którzy nie szczędzą porównywania. Nie rozumieją oni faktu, że każde dziecko jest indywidualną jednostką. Przecież rodząc drugie dziecko, nie rodzimy kopii jego brata lub siostry, lecz całkiem innego człowieka.

Wiemy, że nasi czytelnicy to wszystko rozumieją i doceniają. Wiemy, że kochacie swoje dzieci, niezależnie od ich charakteru, pragnień i hobby. Zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że wciąż takie porównania, wychowywania dzieci schematycznie, zawiedzenie, jest powszechnym zjawiskiem, a ma ono poważne skutki. Liczymy więc na wasze komentarze i udostępnianie.

Zobacz również

# Ku przestrodze
close slider
TWOJA HISTORIA KU PRZESTRODZE (4)