single-image

Prawdziwe życie nie zaczyna się po trzydziestce, czterdziestce czy nawet…

Aleksandra Broda

Prawdziwe życie zaczyna się dopiero wtedy, kiedy zdamy sobie sprawę z kilku istotnych rzeczy.

Nieważne, jaki mamy charakter, styl życia i przekonania. Zaczynamy żyć wtedy, kiedy jesteśmy świadomi swojej wyjątkowości, swoich pragnień i celów. I pomimo tego, że jesteśmy dobrymi ludźmi i nie krzywdzimy nikogo, patrzymy przede wszystkim na siebie i swoją najbliższą rodzinę.

 

Toksyczni ludzie

Zaczynamy żyć dopiero wtedy, kiedy zdamy sobie sprawę, że codziennie spotykamy wampirów wysysających naszą energię. Świadomość tego, że nie każdy życzy nam dobrze i umiejętność rozpoznawania ludzi, którzy mimo pozorów – niszczą nas podstępem, może zmienić diametralnie nasze życie. Być może jest to szef, koleżanka z pracy, a nawet osoba z rodziny? Warto zastanowić się, czy nasze złe samopoczucie nie jest spowodowane niewłaściwymi ludźmi. Następnie należy nauczyć się rozpoznawać takie osoby i stawiać im warunki oraz tworzyć barierę ochronną. O ludziach, którzy pozbyli się ze swojego życia toksycznych wampirów, można mówić, że są egoistami, ale im to w ogóle nie przeszkadza. W końcu pozbyli się problemu i odzyskali swoją pewność siebie.

Wybaczanie sobie

Prawdziwe życie zaczyna się wtedy, kiedy potrafimy sami sobie wybaczyć. Kiedy zdamy sobie sprawę z tego, że nie ma ludzi idealnych i zaczniemy być dla siebie bardziej wyrozumiali. Ciężko jest, naprawdę ciężko spojrzeć na siebie i powiedzieć: „Ok, popełniłam błąd, ale miałam do tego prawo”. Zamiast być zła na siebie, bo znowu poszło coś nie tak, pozwól sobie na emocje, ale bądź dla siebie dobra. Surowiej oceniamy siebie samych, zupełnie niepotrzebnie.

Problemy, które nie pozwalają żyć w spokoju

Każdy je ma. Co drugi człowiek, którego spotykasz na ulicy ma kredyt na dom lub mieszkanie, a nienawidzi swojej pracy. Co piąty ma problemy w rodzinie, a co dziesiąty czeka na ważną rozprawę w sądzie. Ktoś, kogo mijasz właśnie został zwolniony, albo cierpi na nieuleczalną chorobę. Każdy ma swoje problemy. KAŻDY. Ale tylko ludzie, którzy chcą żyć pełnią życia, potrafią znaleźć sposób, aby one nie zawładnęły ich życiem. Przecież nie ma sytuacji bez wyjścia, a ciągłe zamartwianie się, w ogóle nie przynosi rezultatów, tylko rozdziera od środka. Przez zmartwienia można stracić najpiękniejsze chwile w swoim życiu. Czy warto dać im górę? Czy nie lepiej wydzielić czas na rozwiązywanie problemów i spokoju, odpoczynku?

Walka o szczęście

Nie o pieniądze, dobry byt, ale walka o szczęście, która trwa do aż do śmierci. Człowiek, którego prawdziwe życie się zaczęło, nie czeka, aż wszystko zmieni się samo. On próbuje robić wszystko, aby teraz się uszczęśliwić. Uszczęśliwianie siebie to ciągła praca nad sobą. Wsłuchiwanie się w swoje potrzeby, a następnie dążenie do ich spełnienia. Nieważne, czy jest to rozwód, awans w pracy czy rezygnacja z niektórych rzeczy.

 

Prawdziwe życie zaczyna się wtedy, kiedy bardziej, niż opinią innych, zaczynamy przejmować się sobą. I chociaż dla niektórych wydawać się to może dziwne, to jedyna właściwa droga do osiągnięcia pełni życia. Dlatego, jeśli spotkasz osobę, która odbiega wyglądem od „reszty” albo nie postępuje według utartych schematów, to wiedz, że ona osiągnęła już te stan, o który ty być może walczysz. Daj szansę zarówno jej, jak i sobie.

Zobacz również

# Ku przestrodze
close slider
TWOJA HISTORIA KU PRZESTRODZE (4)