single-image

Mężczyzna przy porodzie- tak czy nie? Dowiedz się, co myślą ojcowie!

Aleksandra Broda
Stale rośnie liczba ojców decydujących się na obecność przy porodzie. Chociaż kiedyś mężczyźni podpierali ściany szpitalnych korytarzy, dzisiaj wchodzą na salę porodową i chcą przeżywać jeden z najpiękniejszych momentów razem z partnerkami. Zapytaliśmy szczęśliwych ojców, co sądzą o porodzie we dwoje i jaką decyzję ostatecznie podjęli. 

 

Pamiętaj, że nie wszyscy mężczyźni są na to gotowi

Chociaż dla kobiety dużym wsparciem jest mężczyzna obok, który trzyma za rękę i pomaga, to jednak nie wszyscy panowie decydują się na ten krok. Partnerów nigdy nie można zmuszać do obecności przy porodzie, ponieważ mogą przeżyć szok. Brak chęci nie wynika z lenistwa albo braku miłości, ale z przyczyn często niezależnych od faceta:

„Zawsze mdlałem nawet przy rutynowym pobieraniu krwi do badań. Kiedy mój kolega z pracy uderzył się w głowę w mojej obecności, również nie byłem w stanie racjonalnie myśleć. Wiedziałem, że porodu mogę nawet nie przeżyć. Kocham swoją żonę, kocham swoją córkę nad życie, ale wiedziałem, że zawalę na całej linii, bo dołożę tylko kłopotów. Moja żona, chociaż wiedziała o moich lękach, to była przekonana, że jednak się odważę. Kiedy termin porodu zbliżał się nieubłaganie, zrozumiała, że zdania nie zmieniłem. Była zła, ale usiedliśmy na spokojnie i wyjaśniliśmy sobie wszystko. Chociaż rodziła bez mojej asysty, to poradziła sobie świetnie i jestem z niej strasznie dumny!”

Niektórzy mężczyźni są gotowi aż nadto:)

„Moja partnerka mocno się zdziwiła, bo kiedy tylko dowiedzieliśmy się o ciąży, od razu zakomunikowałem jej, że będę jej w tym wielkim dniu towarzyszył (poród). Pytała mnie, czy na pewno chcę, bo wie, z relacji koleżanek, że to wcale nie jest łatwa sprawa. Zawsze odpowiadałem: TAK. NIE ZMIENIĘ ZDANIA. Chociaż w czasie ciąży czytaliśmy wiele książek i oglądaliśmy dużo filmów przygotowując się na ten dzień, to kiedy wszedłem na salę porodową, nogi się pode mną ugięły! Łzy, ból mojej kochanej dziewczyny- nie wiedziałem, jak jej pomóc, byłem bezradny. Ona tylko powtarzała: „dobrze, że tu jesteś”. Od tego momentu ona zawsze już będzie moją bohaterką. Chociaż zawsze wiedziałem, że jest silną kobietą, to tego właśnie dnia uświadomiłem sobie, że ona nie jest tylko silna, ale również niezniszczalna, haha. Do tej pory wspominamy sobie ten dzień i śmiejemy się nawzajem wzruszając. Mam nadzieję, że urodzimy razem jeszcze nie raz.”

Wspólny poród dodaje sił, których czasami brakuje i staje się bardziej świadomym doświadczeniem. Wbrew pozorom to nie jest patrzenie na ból, lecz przeżywanie narodzin. Wszyscy mężczyźni, którzy byli obecni przy porodzie twierdzą, że to niezapomniane przeżycie. Szkoły rodzenia przygotują nie tylko matkę, ale również ojca na ten niezwykły dzień, dlatego warto się do niej zapisać. Pamiętaj, że ostateczna decyzja należy do ojca- nie powinno się nikogo zmuszać do uczestniczenia w tym dniu. Mężczyzna, który nie chce być obecny przy porodzie, niekoniecznie podejmuje taką decyzję z wygody lub zaniedbania. Często po prostu się boi lub wie, że może przysporzyć kłopotów.

Zobacz również

# Ku przestrodze
close slider
TWOJA HISTORIA KU PRZESTRODZE (4)