Bez dwóch zdań, rozmowa to najważniejszy element relacji rodziców z dzieckiem. Konwersacja buduje zaufanie, a to jest kluczowe dla każdego dziecka. Bardzo często jednak rodzice zauważają, że ich dzieci nie chcą ich słuchać. Jak zatem prowadzić rozmowę, aby była ona angażująca dla obu stron i budowała odpowiednią relację? Oto kilka elementów, które warto wprowadzić do rozmowy!
Jak rozmawiać z dzieckiem?
Podstawowym błędem, jaki popełniają rodzice, jest stawianie siebie w pozycji autorytarnej. Rozmowa z osobą o podejściu „ja wiem lepiej” nie jest niczym przyjemnym dla dziecka, bowiem bardziej swoją formą przypomina wykład, przez co nie skupia się na dziecku i jego problemach. Warto zadbać o to, by rodzic nie kwestionował wszystkiego, co powie jego pociecha. Chociaż pewne rzeczy mogą się wydawać dla nas, dorosłych, absurdalne i na wyrost, bardzo często mają fundamentalne znaczenie dla syna lub córki. Zamiast ciągłych zakazów i pouczeń, warto postawić na poznanie emocji dziecka. Mądry rodzic często zadaje sobie pytanie, czy to, o czym mówi jego dziecko, jest dla niego ważne? A jeśli tak, to w jaki sposób można mu pomóc w rozwiązaniu problemu?
Z pozycją autorytarną łączy się również sposób prowadzenia rozmowy. Zasypywanie dziecka lawiną zdań jest z kilku powodów błędem. Po pierwsze, nadane w ten sposób komunikaty nie są rozumiane i zapamiętywane, bowiem dziecko po prostu „wyłącza się” w rozmowie. Po drugie, taka forma prowadzenia konwersacji może po prostu zniechęcać do podejmowania rozmów w przyszłości. Zamiast własnych słów, warto dać się wygadać dziecku; poprowadzić rozmowę w taki sposób, aby było ono zaangażowane. Można w tym celu zadawać liczne pytania – tylko to rozwiązanie gwarantuje, że dziecko opowie o wszystkich swoich problemach!
Istotną kwestią jest także to, aby nie straszyć w rozmowie dyscyplinującej. Zamiast krzyku i wzburzenia, lepiej zadbać o własny spokój. Niezwykle ważną kwestią jest to, aby znać mocne strony dziecka i móc się do nich odwoływać w rozmowie; mówić o dobrych i złych stronach różnych zachowań, ale także o konsekwencjach. W ten sposób – bez elementu strachu i agresji – dajemy dziecku przestrzeń i czas na zrozumienie i przemyślenie sytuacji. Nie warto też stawiać „ściany” w komunikacji poprzez argumenty „ale bo musisz”. Rozmowa i pytania – oto klucz do skutecznej konwersacji i zbudowania zaufania. Prostym pytaniem „czy chciałbyś, abym ci pomogła?” możemy ugrać znacznie więcej dobrego, niż jakimkolwiek innym gestem.