Dzisiaj jest Światowy Dzień FAS, czyli alkoholowego zespołu płodowego. To bardzo ważny, ale i trudny temat. Niektórzy nie zdają sobie sprawy z tego, jak bardzo to jest poważne. Dlatego dzisiaj chcielibyśmy udostępnić Wam krótki wywiad z dorosłym człowiekiem, który cierpi na FAS. Dziękujemy Piotrkowi za chęć rozmowy.
Niektóre kobiety w ciąży piją. Sięgają po kieliszek wina, piwo. Nie wierzą w to, że nigdy nie wiadomo, jaka dawka alkoholu zaszkodzi nienarodzonemu jeszcze dziecku. Piotrka poznaliśmy na jednej z grup. Patrząc na jego profil na Facebooku, zdjęcia i udostępniane informacje, trudno zauważyć, że od dzieciństwa ponosi konsekwencje nieodpowiedzialności matki. Tak właśnie zaczęliśmy rozmowę.
Piotr: Bo tego nie widać na pierwszy rzut oka. To jeszcze zależy od stopnia FAS. Poznałem osoby, które mają depresję, nie radzą sobie w życiu, korzystają z opiekunów z MOPS, pomimo dorosłego wieku. Ze mną jest nieco inaczej. Ludzie myślą, że jestem dysortografem i tłumokiem, po prostu.
Rodzice: Nie mów tak o sobie.
Zawsze byłem klasowym błaznem. Miałem szczęście, że zazwyczaj trafiałem na klasę, która z moich odchyleń śmiała się w pozytywny sposób. Nie wierzyli, że ja nie potrafię tak prostych rzeczy, jak tabliczka mnożenia, czy np. nauczenie się wiersza na pamięć. Traktowali to jako mój charakter.
Jak się z tym czułeś?
Brali mnie za klasowego błazna, więc i taki byłem. Śmiałem się sam z siebie, chociaż w sobie, w środku to mnie rozrywało. Dzisiaj pracuję na budowie i jak dodaje jakieś zdjęcie, to wszyscy gratulują, że „wyrosłem” na człowieka.
Czyli Twoi znajomi nie wiedzą, że masz FAS?
Nie. Ukrywam to. Odkąd zacząłem zarabiać, to chodzę na terapię, która mi bardzo pomaga. Wiedzą tylko moi rodzice i dziewczyna.
Czy możesz powiedzieć, kiedy zostałeś zdiagnozowany? Opowiesz swoją historię?
Historia dość smutna. Zostałem zdiagnozowany dopiero jak miałem 7 lat. Poszedłem do szkoły i zaczęły się poważne problemy. Nie potrafiłem się spakować, nie mogłem skupić się na lekcjach. Ciągle wpływały na mnie jakieś skargi. Moja mama wtedy na mnie krzyczała. Coś w stylu: „No co z Tobą jest nie tak?”. Ze szkoły skierowali moją mamę i mnie na badania. Podejrzewali ADHD, chociaż wtedy wiedza na ten temat była znikoma.
Aż w końcu ktoś odkrył, że masz FAS?
Tak. Ale moja mama mi o tym oczywiście nie powiedziała. Byłem za młody, ale wiem też, że chciała ukryć to przed całym światem. Ona miała bardzo dobrą opinię, pracę. Nie była alkoholiczką.
To brzmi bardzo smutnie. Kiedy więc się dowiedziałeś?
Kiedy miałem ok. 10 lat. To przypadkowo pedagog powiedziała mi, że jako dziecko z FAS, powinienem iść na indywidualne nauczanie, albo chociaż zmienić szkołę. Zastanawiałem się, co to znaczy FAS. Nie było internetu, aby się dowiedzieć. Moja matka na pewno by mi nie powiedziała. Poprosiłem więc znajomego, który miał dostęp do internetu w domu, aby sprawdził i mi powiedział.
Czy mogę wrócić najpierw do pierwszych zdań? Czyli szkoła sugerowała, abyś ją zmienił?
Tak i to nie raz. Śmiechy, śmiechami, ale nauczyciele nie dawali sobie ze mną rady. Moja matka jednak zrobiła wszystko, abym dorastał w „normalnej” szkole. Nie chciała, aby jej syn zdradził to, że coś z nim nie ok. Bardzo mnie tym skrzywdziła.
To bardzo smutne. Nie wiem, co powiedzieć.
Moja matka ogólnie, odkąd zostałem zdiagnozowany, w ogóle się mną nie przejmowała. Cały czas powtarzała, że mam być normalny i wziąć się w garść. Kiedy powiedziałem jej, że wiem, że mam FAS i że to jej wina, zignorowała mnie. Wiedziała, że jestem niestabilny i mogę o tym zapomnieć na następny dzień.
Zapomniałeś?
Nigdy. Miałem tak rozwaloną głowę, że zapominałem, że już jest piątek. Nie potrafiłem zaplanować sobie weekendu, moje życie było po prostu teraźniejszością. Jednak zawsze myślałem o tym, że to ona jest temu winna. Czułem się źle, z tym że nie chciała tego naprawić. Zamiatała pod dywan. Kazała ciągle udawać, że wszystko jest ok. Doszło do tego, że kupiła mi komputer, abym grał, a ona odrabiała za mnie lekcje domowe, pakowała. Nie rozumiała, że dla mnie nawet gra komputerowa dla pięciolatków jest za trudna.
Co więc robiłeś w wolnym czasie?
Bazgroliłem w zeszycie i próbowałem się uczyć. Lubiłem i nadal lubię zapach książek, ale nigdy nie potrafiłem zapamiętać dłuższego tekstu, definicji. Mam też deficyt, jeśli chodzi o dzieciństwo. Widzę wszystko jak przez mgłę.
Mówi się, że dorośli i dzieci z FAS są agresywne. Czy to prawda?
Tak. Kiedy wszedłem w dorosłość i wyprowadziłem się z domu, poznałem mnóstwo dorosłych ludzi z zespołem FAS. Oni w większości pisali, że nie radzą i nie radzili sobie z agresją. Ja np. mój nadmiar złych emocji chowałem pod przykrywką „błazna”. Byłem komikiem klasowym, ale wszyscy uczniowie mnie lubili. Gorzej z nauczycielami.
Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że FAS jest poważnym zagrożeniem. Czy mógłbyś swoimi słowami opowiedzieć, jak ty czułeś się w dzieciństwie i jak czujesz się teraz?
W dzieciństwie czułem się, jak ktoś gorszy. Miałem ogromne problemy z koncentracją, błahostkami. Kiedy dowiedziałem się, że mam FAS i kolega przyniósł mi wydrukowane materiały, tam było zdjęcie dziecka z FAS. Wyglądało jak mój bliźniak. Bałem się, że ktoś ze znajomych to dostrzeże. Koledze mogłem ufać. Dzisiaj to mój przyjaciel. Jeśli chodzi o przyjaźń. Ja wtedy nie miałem przyjaciół. Nie potrafiłem utrzymać relacji i chociaż mi zależało, głowa mówiła: „A przestań”. Głowa panowała nade mną, chociaż ja naprawdę tego nie chciałam. Moja głowa jest zryta i zepsuta. Teraz kiedy mam dziewczynę i to od trzech lat, pracę u tego samego pracodawcy, boję się, że to stracę. Wiem, że sobie nie poradzę z żadną zmianą. Nie zdobędę innych kwalifikacji. Wciąż nie potrafię się niczego uczyć. Nie mam koncentracji. Jest zerowa. Podziwiam ludzi, którzy ze mną wytrzymują.
Bardzo Ci współczuję. Naprawdę nie wiem, co powiedzieć i głupio mi pytać. Czy możesz powiedzieć, jakie masz stosunki z mamą, rodzicami?
Słabe. Moja mama dalej nie przyznaje się do tego, że mój FAS spowodowany jest jej głupotą. Odepchnęła tę świadomość. Nie utrzymujemy kontaktów. Gdyby nie to, że chodzę na terapię, może bym uwierzył, że nie mam tego cholerstwa. A jednak jestem dorosłym człowiekiem z FAS. Zdiagnozowanym dwa razy, przez dwóch różnych specjalistów. I nas, dorosłych, z FAS jest więcej. To ciągnie się za nami, włóczy. Szkoda tylko, że ponosimy konsekwencje naszych matek.
Dziękujemy serdecznie za rozmowę. Masz nasze wsparcie i przekazujemy mnóstwo pozytywnych myśli!
O tym, czym jest FAS, dowiecie się klikając w link: https://rodzicedzieci.pl/fas-u-dzieci-skutek-picia-alkoholu-w-ciazy/