Co robić w domu z dzieckiem? Takim w wieku przedszkolnym? Rodzice panikują w poszukiwaniu wymyślnych, kreatywnych zabaw. Prawda jest taka, że nie mamy się czego obawiać. Wcale nie musimy zasypywać naszych dzieci propozycjami zabaw z rolek papieru toaletowego i z układania słomek w różne figury geometryczne. Zwłaszcza że są dzieci, które za nic w świecie nie będą chciały wytrzymać przy zabawie dłużej, niż kilka minut. Tak więc kreatywna zabawa, jak najbardziej, ale z umiarem, bez spiny i bez robienia czegoś, bo „tak wypada”. Bez myślenia o tym, że trzeba dziecku zaplanować ten czas co do sekundy, aby się nie nudziło.
W ramach akcji #zostańwdomu, podpowiadamy, jak po prostu BLISKO spędzać czas z dziećmi w wieku przedszkolnym tak, aby był ten czas naprawdę miły i pozwolił zapomnieć, chociaż na chwilę, co się dzieje na zewnątrz. Chodzi o to, że przez te co najmniej dwa tygodnie możemy naprawdę być jeszcze bliżej, poznać się bardziej i budować relację.
Poranek? Budzimy się, robimy tak jak zawsze poranne czynności. Śniadanie jednak staramy się przygotowywać z dziećmi. Angażujemy je, według wieku do określonych czynności. Bez stresów, że coś się wyleje lub pobrudzi. Trzylatek może bez problemu kłaść wędlinę na chleb, a pięciolatek kroić ogórka plastikowym nożem. Zabawa gwarantowana. Wszystko w spokojnej atmosferze.
Po śniadaniu czas na relaks po nocy. To świetny moment na wypicie kawy. Dzieci po śniadaniu zyskują więcej energii, więc wystarczy pozwolić im płukać talerze po śniadaniu. Żeby nie marnować wody, wystarczy zatkać zlew i pozwolić dzieciom trochę pobawić się z wodą pod przykrywką wypłukania talerzy. My w tym czasie jesteśmy z dziećmi i pilnujemy, aby nie stała się im żadna krzywda, pijąc kawę.
Następnie czas wolny. Siadamy wszyscy na podłodze i robimy, co chcemy. Warto nie narzucać dzieciom zabawy, tylko pozwolić, aby same coś wymyśliły. Trzylatek jest w stanie wymyślić własną zabawę, a co dopiero pięciolatek. Bądźmy z dziećmi. Nie ignorujemy ich pomysłów.
Sprzątanie? Zaproponujmy dzieciom, że każdy dostanie po szmatce i będzie wycierał dany rejon. Odkurzanie? Nie ma piękniejszego (naprawdę) widoku, niż czterolatek, który ze wszystkich sił chce odkurzyć dywan. Dajmy naszym dzieciom szansę, żeby dostrzegły zabawę w obowiązkach. Wtedy one przestaną być „obowiązkami” rodziców, a zaczną być przyjemnością, podczas której łączy się cała rodzina.
Przygotowanie obiadu? Dlaczego nie zaangażować w nie dzieci? Przecież możecie razem wymyślić menu.
Po obiedzie czas odpocząć. Wszystkim należy się odpoczynek. Można włączyć bajkę, usiąść na kanapie i naprawdę NIE ROBIĆ nic konkretnego.
Wieczory? Wspólne czytanie bajek. Nie każde dziecko jednak długo wytrzyma podczas czytania. Można zaproponować dzieciom układanie rymowanek, wspólne śpiewanie piosenek, tańczenie w kategorii: dowolnej.
Kąpanie dzieci w wielu domach wygląda tak, że rodzic idzie do łazienki, napuszcza wodę, przygotowuje ręczniki i woła „na gotowe” dziecko. A dzieci lubią towarzyszyć w tym wszystkim rodzicom.
To jest plan dnia, w który możemy zaangażować nasze dzieci, by spędzić z nimi czas i budować więź, pokazywać czynności, uczyć.
Warto jednak pamiętać, że pomiędzy tymi czynnościami, dobrze postawić na edukację przedszkolną. Dzieci w przedszkolu mają zajęcia taneczne, rytmiczne, a także lepienie z gliny. Aby nie wybić ich z przedszkolnego rytmu i dbać o ich rozwój, sami możemy zorganizować takie zajęcia na swój sposób. Zamiast gliny możemy przeczytać, jak zrobić masę solną, a później wykonać ją z dziećmi i lepić. Zamiast lekcji tańca z prawdziwym nauczycielem, wcielić się w rolę nauczyciela i starać się dzieci nauczyć np. kilku podstawowych ruchów samby. Rytmika? Bierzemy pokrywki, znajdujemy zabawki, które wydają dźwięki i staramy się, według schematu, wszyscy powtarzać te czynności.
Zachęcamy do kreatywnych zabaw, ale chcemy uświadomić, że kreatywne zabawy często są w codziennych czynnościach. Wystarczy odrobina naszej chęci i zaangażowania.
Przytulajmy się, rozmawiajmy. Korzystajmy z tego czasu. Pamiętajcie, że najważniejsze jest zdrowie i rodzina. Nie denerwujmy się, nie czujmy presji. Odpuśćmy, cieszmy się sobą i uczmy się OD SIEBIE.
Praca w domu przy przedszkolaku
Jako mama, która pracuje w domu i ma dziecko w wieku przedszkolnym, które non stop jeszcze do niedawna chorowało, mam kilka patentów, które pomagają pracować kilka godzin, jednocześnie zajmować się dzieckiem.
Mianowicie, znajduję zabawki, którymi dawno nie bawiło się moje dziecko i pokazuje je. Zachęcam do zabawy w mojej obecności. Często jest tak, że ja pracuję przy biurku, a moje dziecko leży na łóżku i się bawi. Kiedy widzę, że się zaczyna nudzić, podstawiam coś innego: moją pieczątkę, foliówki, w które moja córka próbuje wsadzić kartki. W ekstremalnych sytuacjach puszczam dziecku YouTube Kids lub Netflixa dla dzieci. Zawsze pilnuje jednego: dziecko musi być w zasięgu mojego wzroku. Kiedy idzie do innego pokoju, biorę laptopa i idę za nią.
Czy praca z dzieckiem jest łatwa? Nie zawsze. Musimy chodzić na kompromisy. Musimy ustalić rytm. Musimy podzielić uwagę. Mamy znacznie trudniej. I nie będę tego ukrywać. Nie znaczy to jednak, że nie damy rady.
Nie bądźmy złe na siebie, że nie potrafimy „zająć” dzieci! Po prostu pozwólmy na to, aby angażować je we wszystko, co możliwe. Żyjmy, ale nie narzucajmy sobie presji, że przez najbliższe tygodnie musimy wymyślać i tworzyć. Dosyć już mamy zmartwień, prawda? Kochajmy się. Przytulajmy. Angażujmy. To zaowocuje.
________________________
Kochani, jeśli klikniecie w baner na dole, zostaniecie przeniesieni do naszego konkursu, który przygotowaliśmy wspólnie z Apetilac. Możecie wygrać suplement diety, który został stworzony po to, aby pomóc dzieciom w dostarczaniu niezbędnych witamin do ich organizmu.