single-image

Co jest takiego trudnego w zrozumieniu kobiet, oprócz tego, że wszystko?

Aleksandra Broda

„Kobiety nie trzeba rozumieć, wystarczy ją kochać”. Ten słynny cytat stał się tak popularny w ostatnich latach, że możemy zobaczyć go na kubkach, koszulkach i w toku rozumowania niektórych mężczyzn. Oczywiście, jest w nim nieco prawdy, ale wydaje mi się, że zbyt poważnie bierzemy te słowa do siebie. Można oczywiście pośmiać się z naszego toku rozumowania, który jest obszerniejszy, niż u płci męskiej. Ale wierzenie w to, że kobiet nie da się zrozumieć, doprowadza do coraz większych konfliktów pomiędzy płciami. I do tego, że niektórzy Panowie po prostu nawet nie starają się nas słuchać!

Skoro kobiet nie trzeba rozumieć, tylko wystarczy kochać, to mężczyzn trzeba zrozumieć, ale kochać niekoniecznie? A może to jest tak, że dobrze, że mężczyźni nas nie rozumieją do końca, dopowiadają sami sobie pewne słowa, a czasami wyłączają słuch? Bo gdyby zawsze nas rozumieli, to faktycznie zamiast miłości, byłoby wielkie zdziwienie? 

– Yyy… Co ja robię z tą wariatką?

Zbyt ciężkie tematy jak na sobotni wieczór. Dokładnie takie, jakie uwielbiają kobiety.

Prawda jest taka, że chociaż mózg kobiet różni się od mózgu mężczyzn, to do zrozumienia płci pięknej wcale nie trzeba specjalnej instrukcji. Ja nie wiem, skąd to się w ogóle wzięło, że nas się nie da zrozumieć. Przecież, kiedy mówimy: „Tak”, to zazwyczaj mamy na myśli: „Nie”. Kiedy mówimy: „Ok, jeśli chcesz, to zrób”, to znaczy: „Lepiej to przemyśl, bo będziesz żałował”. Wystarczy tylko spojrzeć na mimikę twarzy i wsłuchać się w ton naszych wypowiedzi, aby odgadnąć, kiedy mamy na myśli „Tak”, a kiedy „Nie”, mówiąc TAK. To przecież banalnie proste.

My zmieniamy co chwilę zdanie? A wy co robicie? Raz mówicie nam: „Ok”, a za chwile łazicie za nami i pytacie, o co nam znowu chodzi. To jak to jest? Jest ok, czy znowu coś odwaliliście i nie wiecie co? A może znów wmawiacie nam, że strzeliłyśmy focha o byle co, a tak naprawdę to poważne zdenerwowanie związane z nieterminowym wywiązaniem się z obowiązków? No i kto tu kogo nie rozumie? To wy nie rozumiecie powagi sytuacji i nie potraficie wziąć na klatę ponoszenia konsekwencji za swoje czyny np. z paragrafu 878 kodeksu małżeńskiego mówiącego o tym, że nie należy mówić nam, że wyglądamy w czymś niekorzystnie. Swoją drogą – ciekawe jesteśmy, czy już wszystkie paragrafy znacie na pamięć? Oczywiście, że nie. I to nie dlatego, że nas nie rozumiecie, ale dlatego, że nie bierzecie na serio naszych próśb!

Nasze życie jest o wiele prostsze niż wasze. Nasze myślenie jest o wiele bardziej jasne. Spędzacie średnio dziesięć minut na szukaniu nam podpasek w liliowym opakowaniu, podczas kiedy my możemy wejść do Rossmanna z zasłoniętymi oczami i znaleźć o wiele więcej rzeczy, niż potrzebujemy. Tak na zaś. Bo potrafimy przewidzieć przyszłość. A wy na nas jeszcze czasami krzyczycie i pytacie, po kiego czorta nam tyle rzeczy. No właśnie dla takich czortów, jak wy. Z myślą o was, kochani.

I nie potraficie odgadnąć, gdzie co stoi, po kilku minutowym wykładzie: „Koło ten tegesa, pod tym, no wiesz, garnkiem ze stali nierdzewnej”.

Kobiety można zrozumieć, trzeba tylko chcieć. Osobiście nie widzę w nas nic, co by mogło wydawać się facetom niezrozumiałe. Wystarczyłoby, żeby oni chcieli nas zrozumieć. Ale nie, oni nie chcą, bo wmawia się im, że to wcale niepotrzebne. Ta cholerna popularna myśl: „Kobiet nie trzeba rozumieć, wystarczy je kochać”, bardzo ich rozleniwiła. Albo mi się tylko tak wydaje, bo mam PMS.

Zobacz również

# Ku przestrodze
close slider
TWOJA HISTORIA KU PRZESTRODZE (4)