Dzisiaj jest Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego. Jak wiemy, coraz więcej zarówno dzieci, jak i dorosłych cierpi na zaburzenia lub choroby psychiczne. Można powiedzieć, że mamy prawdziwą plagę przemęczonych, chorych głów. Niestety, skłonności do niektórych chorób można odziedziczyć. Jednak coraz częściej za złe samopoczucie i niezadowolenie, odpowiada styl naszego życia.
Ignorujemy pierwsze symptomy np. przemęczenia lub wypalenia, wierząc, że przejdzie. Nie zmieniamy naszego życia, jesteśmy przyzwyczajeni do prądu, z jakim płyniemy. Przestajemy być w jakikolwiek sposób elastyczni. Przyzwyczajamy się tak bardzo do naszego życia, że jakakolwiek zmiana może doprowadzić nas do rozczarowania i braku sił. To wszystko wynika z tego, że boimy się ryzykować nawet w błahych sytuacjach. Do restauracji idziemy zawsze tej samej, ponieważ mamy pewność, że jedzenie będzie nam smakowało. Kiedy coś nam nie pasuje, nie mówimy tego, bo boimy się reakcji drugiej osoby. Wolimy zostać w miejscu, ponieważ jest chociaż stabilnie. Z tym że te stabilizacja może kiedyś nie udźwignąć tego ciężaru.
Otaczamy się ludźmi, którzy mają na nas zły wpływ. Wypijają naszą energię i wcale nie trzymają skrzydeł. Doprowadzają nas do płaczu, zwątpienia w siebie. Nierzadko podnoszą ciśnienie. Ale my nie potrafimy powiedzieć im: DOŚĆ. Niektórych się boimy, a resztę próbujemy traktować z dystansem, chociaż ten dystans jest cały czas przekraczany. Zaciskamy zęby i jakoś idziemy, zbierając resztki godności i wiary w siebie z ziemi. Ludzie, którzy są dla nas chamscy i nie potrafią nas docenić, niszczą nas. Niszczą naszą psychikę.
Towarzysz życia – internet. Używany w nadmiarze i w złych celach spala nasz mózg. Mrozi nasze serca i sprawia, że stajemy się obojętni na piękno życia. Oddala od siebie najpiękniejsze pary i sprawia, że nie potrafimy kochać ludzi takich, jakimi są. Powoduje rozdwojenie jaźni, pomiędzy tym, jak wygląda egzystencja człowieka naprawdę, a tym, jak powinno wyglądać przez pryzmat Instagramowego filtra. Mieszanka wybuchowa młodych ludzi, którzy z internetu dowiadują się, kim są lub kim chcieliby być. Internet, telewizja – kiedy jest tego za dużo, powoduje mnóstwo problemów emocjonalnych. Niszczy naszą psychikę i świadome życie.
Życie na pokaz. Kiedy kupujemy rzeczy, które są nam niezbędne, lub które nas uszczęśliwiają – jest świetnie. Ale kiedy robimy to tylko po to, aby zaimponować komuś, pokazać nad wyraz nasz status społeczny, to niszczy nas od środka i pozbawia godności. Kiedy zamiast: „Czuję się w tym dobrze”, mówimy: „A niech widzą, że mnie stać”. Albo, kiedy robimy z najbliższymi rywalizację, kto ma lepiej urządzone mieszkanie, kto ma dokładniej wyczyszczone kafelki. Kto więcej zarabia i kto ma zdolniejsze dzieci. Ten wyścig szczurów nas wyjaławia i sprawia, że dzieci wychowujemy na zapatrzonych siebie egoistów, którzy mają innych za gorszych.
Naszą psychikę niszczy martwienie się na zapas i szukanie wiecznie problemów. Nauka brania życia takim, jakim jest, to rzecz niezbędna dla naszego zdrowia. Tymczasem nie potrafimy doceniać ludzi, którzy nas wspierają, bo widzimy tylko ich mankamenty. Zamiast cieszyć się, że żyjemy i przede wszystkim – że mamy dla kogo żyć, my patrzymy na życie przez pryzmat naszych porażek, kolejnych nieudanych prób. Warto odpuścić, życie jest ulotne. Musimy to doceniać.
Naszą psychikę niszczy jad, który mamy już chyba we krwi. Kiedy życzymy innym źle, obgadujemy ich i wchodzimy w cudze życie bez zaproszenia, stajemy się niewolnikami nienawiści. A ta nienawiść to pierwszy krok do zmarnowania swojego życia. Bo w pewnym momencie zaczyna emanować od nas złość i zazdrość. A tym jadem najbardziej trujemy siebie sami. Naszą psychikę.
Nie potrafimy cieszyć się życiem, ponieważ jemy za szybko i bardzo źle. Nie gryziemy, nie delektujemy się – połykamy w całości, aby zrobić inne rzeczy. Nie celebrujemy wspólnych chwil przy stole. Mało tego – nie tylko nie zwracamy uwagi na to, jak jemy, ale też obojętne jest nam, co mamy na talerzach. A nasze zdrowie psychiczne potrzebuje witamin i minerałów. Nasza psychika potrzebuje cieszyć się jedzeniem. Naprawdę.
Zaburzenia i choroby psychiczne możemy mieć zapisane w genach. Nie znaczy to jednak, że nasz tryb życia nie ma wpływu na to, jak się czujemy. XXI wiek to plaga depresji i nerwic. To plaga problemów, niespełnionych ambicji i nienaturalnych bodźców. Czasami te przykre dolegliwości po prostu wpadają do naszego życia bez jakiejkolwiek zapowiedzi. Często jednak sami zaniedbujemy zdrowie. Od tego, jak bardzo szanujemy i doceniamy siebie, zależy stan naszej psychiki. Dbajmy o życie. Szanujemy je. Tutaj nie tylko chodzi o nas, ale również o nasze dzieci.