To, co się dzieje, zwłaszcza w ostatnim czasie na Świecie, lekko zaczyna niepokoić. Ludzie masowo wychodzą na ulicę, każdy w obronie swoich praw. W Polsce strajkują medycy, ponieważ grożą im poważne konsekwencje za błąd medyczny. Niepokoją się tym, że muszą odmawiać pomocy ludziom chorym, bo ich praca polega teraz na wykonywaniu testów na COVID. Ludzie, którzy chcieliby akceptacji dla LGBT. Mało tego. Kościół wprowadza listę zakazanych piosenek podczas ślubów. Przedsiębiorcy w dalszym ciągu nie czują się pewnie. Niektórzy już zamknęli biznesy. Media straszą na każdym kroku epidemią. Wciąż na 100% nie wiemy, w jakich warunkach będą uczyć się od września nasze dzieci. W Polsce panuje chaos.
Ale i na Świecie nie dzieje się dobrze. Weźmy pod uwagą tragedię, jaka wydarzyła się w Bejrucie. Ludzie podzielili się na tych, którzy ze wszystkich sił niosą pomoc, i na tych, którzy zaczęli strajkować przeciwko rządowi. Dzisiaj wybory na Białorusi. Nim jeszcze się zaczęły, wynik był wiadomy. Łukaszenka zostaje. Wszędzie wojsko, odcięty internet. Białorusini od dawna wychodzą MASOWO na ulicę i sprzeciwiają się jego rządom. A on, po raz kolejny udowadnia, że zrobi wszystko, by wygrać. Oczywiście jest to nic innego niż sfałszowanie wyborów.
To tak w skrócie, jeśli chodzi o wydarzenia tego kończącego się już tygodnia. Lato w pełni, korzystamy ze słoneczka, a jednak Ci, którzy interesują się jeszcze wydarzeniami ze Świata, łapią się lekko za głowę. Zwłaszcza Ci, którzy korzystają z różnych źródeł informacji, nie tylko tych z delikatnie zakłamanych mass mediów. I dzisiaj tak się zastanawiam, czy my możemy czuć się jeszcze bezpieczni? Czy kiedykolwiek dojdzie do tego, że będziemy wolni? Że nikt nie będzie narzucał nam JAK mamy wierzyć i w co? Czy kiedykolwiek jeszcze poczujemy się bezpiecznie, wychodząc na jakikolwiek protest? Że nie zostaniemy zaatakowani przez funkcjonariuszy, za to, że w ogóle jesteśmy? Czy naiwna jest wiara w to, że media przestaną nami manipulować? Czy nam też wyłączą internet i zamkną usta tym, którzy dążą do prawdy, lepszego życia, wolności? Czy ludzie, którzy pracują uczciwie, będą mogli kupić sobie mieszkanie, owoce z ekologicznej uprawy, dla całej rodziny, a nie tylko dla dzieci? Czy kiedykolwiek będziemy otaczać się tolerancją?
Nie znam odpowiedzi na to pytanie. Nie mam pomysłów, co jeszcze my, szare człowieki możemy zrobić, aby móc walczyć o lepsze jutro. Ta walka zawsze jest nierówna. Świat już jest ustawiony. Ma dla nas plan, który albo zaakceptujemy, albo zostaniemy bez prawa do głosu.
I są takie dni, w których patrzę na dzieci i mi jest ich nieco żal. Jesteśmy tu po to, aby przygotować ich na dorosłość. Pytanie tylko, na jaką dorosłość chcemy je przygotować? Czy będzie to życie, któremu mają się poddać, żyć, bo żyć, czy życie, z którego mają brać wszystko, co najlepsze, jednocześnie walcząc o lepsze jutro? Jeśli to drugie, to życzę dużo sił. Człowiek, który obserwuje, a nie tylko patrzy, zawsze ma pod górkę.
Też macie czasami takie przemyślenia? Co uważacie? Napiszcie w komentarzu.