Świat nastolatków jest bardzo skomplikowany. Hormony, dojrzewanie. Młoda osoba zastanawia się, czy aby na pewno dostosuje się do grupy. Z drugiej strony dąży do bycia oryginalnym, niepowtarzalnym. Dorośli bardzo często zapominają, jak zachowywali się w okresie dojrzewania, lub przeciwnie – patrzą na zachowanie nastolatka za bardzo przez pryzmat swoich doświadczeń. I oczekują od dziecka, że będzie tak samo „grzeczne” i poukładane, jak oni w tym czasie.
Świat jest dzisiaj skomplikowany. Gnamy, pędzimy do utraty tchu. Niektórzy lekceważą problemy swojego dojrzewającego dziecka. Inni z kolei myślą, że one nie istnieją w ogóle. Przedstawiamy kilka problemów dzisiejszych nastolatków, o których część rodziców może nawet nie wiedzieć. Mogą wydawać się one błahe, ale pamiętajmy, że nastolatek wciąż kształtuje swoją osobowość i poznaje świat.
1. Zakochałem się.
Hormony szaleją, ale i serce również. Młoda osoba może zakochać się w niewłaściwej osobie lub zostać odrzucona. Większość dwunastolatków ma już za sobą pierwsze zauroczenie. Czy my o tym, jako rodzice, w ogóle wiemy? Problem pojawia się również wtedy, kiedy nastolatek chciałby porozmawiać o tym ze swoimi rodzicami, ale boi się ich reakcji. Młodzieńcza miłość może spotkać się z wszelkimi uczuciami, co, bez braku wsparcia w rodzicach może doprowadzić nawet do samookaleczeń i prób samobójczych. Czasami bywa i tak, że młoda osoba, chociaż ma wsparcie w rodzicach, to w dalszym ciągu czuje się bardzo źle i postanawia wtargnąć na swoje życie. Nie śmiejmy się. Nastolatek dopiero uczy radzić sobie z emocjami. Warto rozmawiać z dzieckiem na tematy miłości.
2. Pierwszy raz.
Nastolatki są bardzo ciekawe wszystkich tematów związanych z seksem. Niewłaściwa edukacja na ten temat lub całkowity brak rozmowy może doprowadzić do zbyt wczesnego rozpoczęcia współżycia, co za tym idzie – zawodu, zakłopotania, obaw o nieplanowaną ciąże. Problemem nie jest sam seks lub internet i media, które aż od niego kipią. Problemem jest to, jak rodzice podchodzą do tego tematu, myśląc, że nastolatek nie jest takich rzeczy nawet ciekaw.
3. Depilacja i zabiegi kosmetyczne.
Mieszkam nieopodal basenu miejskiego. Byłam świadkiem sytuacji, gdzie dziewczynka w wieku ok. 14 lat wysiadła z autobusu, w całkowitym upale, w długich spodniach. Czekały na nią koleżanki. Powiedziała im, że nie będzie pływać, ale chętnie im potowarzyszy. Z początku myślałam, że ma okres, ale okazało się, że mama dziewczynki nie zgadza się na depilację, przez co ona czuje się niekomfortowo. Poczułam ulgę, kiedy koleżanki zaczęły ją pocieszać, a się z niej nie śmiały. Owłosienie, zwłaszcza wśród młodych dziewczyn to również bardzo poważny problem, zwłaszcza kiedy rodzice uważają, że i na nią przyjdzie czas. To samo dotyczy się chłopców, którzy wedle myślenia rodziców, nie mogą ogolić pierwszego wąsa pod nosem. Kiedy sprawia on zakłopotanie, to dlaczego nie mieliby go po prostu usunąć?
4. Ktoś się ze mnie śmieje.
Zwłaszcza nastolatki są bardzo wrażliwe, jeśli chodzi o hejt. Nawet kiedy dorosłym może wydawać się, że jest inaczej i – wręcz przeciwnie, świetnie sobie z nim radzą. Osoba, która dopiero małymi kroczkami wkracza w dorosłe życie, bardzo chciałaby być lubiana i szanowana przez rówieśników. Bardzo chciałaby, aby rodzice zadbali o to, aby miała wysokie poczucie własnej wartości. Nastolatki nie widzą, jak mają reagować na mowę nienawiści, a wszelkie przykre słowa biorą do siebie. Tutaj nikt z tym nie zrobi porządku, do momentu, w którym nie wkroczą rodzice!
5. Nie czuję się dobrze ze sobą.
Nastolatek cały czas kształtuje swój charakter i jeszcze nie wie, jaki chciałby być. Z jednej strony presja rówieśników i najnowsze trendy, z drugiej – czuje się nieco inny, lub chciałby być wyjątkowy. To właśnie rodzic powinien zdać sobie sprawę z tego, że to właśnie rozmów z nim najbardziej złakniony jest młody człowiek. Przecież to my, dorośli, doskonale wiemy, jak bardzo ważne jest dbanie o swoje „ja” i czujemy się dobrze ze sobą.
Tupią nogą, czasami pyskują i robią rzeczy, o których nam się nawet nie śniło w najgorszym koszmarze. Potrafią skrzywdzić, zranić i sprawić, że rodzice zwątpią. To bardzo ciężki czas, zwłaszcza w tak dynamicznym świecie. Warto wspierać swoje dojrzewające dziecko, patrzeć, obserwować i rozmawiać. Tworzyć nowe więzi, ale rozumieć. Przede wszystkim zdać sobie sprawę z tego, że problemy każdy ma inne. Ale każdy je ma i zasługuje na wsparcie.