Noszenie dzieci ma wiele plusów. To nie tylko bliskość, której domagają się najmłodsi, ale również wygoda. Młodzi rodzice często nie mają czasu na znoszenie wózka, a wbrew pozorom nie każda wspólnota oferuje wózkownie. Szybkie zakupy, załatwienie spraw czy odprowadzenie starszaka do szkoły? Wtedy z pomocą przychodzi chusta lub w późniejszym czasie nosidełko ergonomiczne.
Ułatwienie
Kiedy młoda mama i tata chcą posprzątać mieszkanie, lub ugotować obiad – po prostu wiążą chustę i wkładają w nią niemowlę. Kiedy chcą załatwić sprawy urzędowe albo udać się do miejsca, gdzie wózek może nie wjechać (np. wysokie schody prowadzące do budynku), wtedy również chusta może wszystko ułatwić. Zwolennicy noszenia dzieci uważają, że jest to tzw. must have ich rodzicielstwa.
Dzieci lubią być noszone
Chociaż nie wszystkie dzieci lubią być noszone w chuście, to zdecydowana większość uwielbia to poczucie bezpieczeństwa i taką formę bliskości z rodzicem. Wiele niemowląt niecierpliwi się, podczas leżenia w łóżeczku czy nawet w wózku. Okazuje się, że dla wielu rodziców noszenie dzieci okazało się strzałem w dziesiątkę. Jak twierdzą, niemowlęta stały się mniej płaczliwe i bez problemu zasypiają. Chociaż wciąż istnieje przekonanie, że noszenie i bujanie najmłodszych sprawi, że się przyzwyczają, to liczne badania temu zaprzeczają. Psychologowie od wielu lat mówią o potrzebie bliskości dzieci oraz o sposobach na jej zaspakajanie. Kiedy niemowlę lubi być noszone i uwielbia zasypiać na klatce piersiowej opiekunów – nie świadczy to o przyzwyczajeniu, lecz o emocjonalnych potrzebach.
Chusta i nosidło nie dla wszystkich
Wbrew pozorom nie każdy rodzic może nosić swoje dzieci w ten sposób. Bóle pleców, cukrzyca, a nawet nadciśnienie to dolegliwości, które mogą być przeciwwskazaniem. Warto, żeby rodzice zanim podejmą decyzję, zgłosili się do doradcy chustowego. Doradca chustonoszenia nie tylko pokaże jak wiązać tkaninę, ale również po rozmowie dotyczącej stanu zdrowia rozwieje wszelkie wątpliwości.
Kiedy chusta, a kiedy nosidło?
Młodych opiekunów często zniechęca już sama nauka wiązania tkaniny. Zazwyczaj potrzeba trochę czasu, aby opanować tę umiejętność. Nie mniej jednak dla niesiedzącego samodzielnie maluszka chusta jest najlepszym rozwiązaniem. Producenci nosideł często zapewniają, że ich produkt jest odpowiedni również dla miesięcznych niemowląt, jednak fizjoterapeuci alarmują, żeby w to nie wierzyć. Nosidła często nie zapewniają odpowiedniego ułożenia nie tylko malutkich nóżek, ale również kręgosłupa. Tylko chusty dają gwarancję, że niesiedzące jeszcze dziecko będzie w pełni bezpieczne. Naprzeciw zniecierpliwionym rodzicom wychodzą chusty kółkowe, które są bardzo łatwe w wiązaniu. Kiedy dziecko zacznie już samodzielnie siadać, opiekunowie mogą używać już ergonomicznych nosidełek. Wbrew pozorom nosidła są różne i to też trzeba brać pod uwagę. Produkty do noszenia często są, chociaż nazwa mówi inaczej – nieergonomiczne. Przede wszystkim dobre i zdrowe nosidełko powinno mieć odpowiednio szeroki panel oraz miękką tkaninę na plecach. Dziecko powinno w nim siedzieć, a nie wisieć. Tylko takie ułożenie jest w stanie zapewnić komfort nie tylko dziecka, ale również rodzica.
Dzisiaj na ulicach coraz częściej możemy spotkać rodziców z chustami i nosidełkami. To jest cudowne!