Dlaczego nie chowam przed moim czteroletnim dzieckiem telefonu? Dlaczego już dawno temu nauczyłam je korzystać z najważniejszej funkcji?
Zrobiłam to przed trzecimi urodzinami, ale wiem, że mogłam zrobić już to wcześniej. Zawsze kładłam telefon na „widoku” i do dzisiaj wskazuje córce miejsce, gdzie on leży. Pewnego dnia pokazałam dziecku, jak odblokować telefon. Nic wielkiego. Przesunąć palcem. Później nauczyłam je wchodzić w książkę telefoniczną i szukać po zdjęciach znajomych osób. Następnie ćwiczyłyśmy opcję: wybierz numer i powtarzaliśmy wystukiwanie 112. Zielona słuchawka. To nie wszystko. Miejsce zamieszkania, imię i nazwisko, wiek.
Nie zdajemy sobie sprawy z tego, że będąc sam na sam z dzieckiem, a przecież zdarza się nam to naprawdę często, nam również może coś się stać. Na tyle silnego i poważnego, że nie będziemy świadome. Jedyną osobą, która może nam pomóc, jest właśnie nasze dziecko. Przestraszone, bezbronne, ale świadome, co powinno w tej sytuacji uczynić. To nie tylko kwestia ratowania życia, ale również przygotowanie, nawet młodszego dziecka, że wypadki się zdarzają. Że sytuacje, w których potrzebna jest pomoc medyczna, mogą przytrafić się każdemu.
Staram się pamiętać o tym, że kiedy wychodzę na miasto, zablokowuje oba telefony, gdybym je niefortunnie zgubiła i zawsze, kiedy wracam do domu, odblokowuję co najmniej jeden. I kładę w widoczne miejsce. A później upewniam się, że córka zlokalizowała to miejsce.
Szczerze przyznam, że ten pomysł ponad rok temu zrodził się w mojej głowie intuicyjnie. Nie czytałam o tym nigdzie, nikt mi tego nie uświadomił. Dzisiaj, zanim zaczęłam opowiadać moją historię, dowiedziałam się u źródła, jak to powinno wyglądać.
Dziecko poniżej 5 roku życia bez trudu zapamięta numer 112, a naukę jego wybierania powinno zacząć się już nawet przed 2 rokiem życia. Z tym że zaleca się do tego celu telefony edukacyjne, gry i zabawy poświęcone temu.
Im starsze dziecko, tym powinno uczyć się także numerów alarmowych takich jak: 997, 998,999 i ich wykorzystywania w zależności od sytuacji. Jest mnóstwo piosenek edukacyjnych, zabaw i gier poświęcone temu tematowi.
Osobiście uważam i możecie się ze mną nie zgodzić, że pokazanie trzylatkowi na realnej komórce, jak wybierać numer alarmowy i później regularne przypominanie, przyniesie więcej pożytku. Dlaczego? Ponieważ smartfony są dość skomplikowane, a ich oprogramowanie nie wygląda tak jak zabawka. Dziecko może po prostu nie poradzić sobie z technologią. Nie ma nic złego w tym, że usiądziemy z dzieckiem, obniżymy poziom jasności ekranu i zaczniemy naukę.
Ta nauka może uratować nasze życie, ale niestety często o tym nawet nie myślimy.