single-image

Czy dziecko musi się dzielić zabawkami (i nie tylko)?

Aleksandra Broda

Pogoda sprzyja coraz to dłuższym i intensywniejszym zabawom na placu zabaw i świeżym powietrzu. Oznacza to, że dzieci częściej niż zwykle przynoszą ze sobą różnego typu zabawki. Wystarczy dosłownie chwila w piaskownicy, aby padło pytanie: „Czy mogę pobawić się Twoją łopatką?”. I wtedy zazwyczaj dzieją się dwa scenariusze. Dziecko pozwala użyć łopatki swojemu koledze i wszystko gra. Drugi scenariusz jest jednak całkowicie odwrotny. Dziecko nie chce dać łopatki: bo aktualnie jej używa, bo wie, że będzie za chwile jej potrzebować, albo po prostu nie ma na to ochoty. I co wtedy?

„No pożycz koledze łopatkę, przecież masz inne zabawki”

„Trzeba się dzielić z innymi”. „To tylko łopatka, możesz pobawić się inną zabawką”. „Daj kochanie ją koleżance, ona jest młodsza”. Tak zazwyczaj reagują rodzice na sytuację, kiedy dziecko odmawia podzielenia się zabawką. I to niezależnie, czy aktualnie pociecha jej używa, czy też nie. Czy taki sposób jest właściwy?

Otóż nie. Dziecko nie musi dzielić się zabawkami, kiedy tego nie chce. Długo zastanawiałam się, czy użyć tego popularnego przykładu, ale stwierdziłam, że jest on jak najbardziej właściwy. My, dorośli mamy wiele rzeczy dla nas wartościowych i osobistych. Do takich rzeczy należą telefony komórkowe, notesy, auta, pieniądze. Czy gdyby podeszła do nas koleżanka i poprosiła, abyśmy pożyczyli jej telefon na jakiś czas, to byśmy to zrobili? Raczej nie. Dzieci również mają swoje wartości i przedmioty dla nich ważne. Są to między innymi zabawki, ulubione ubrania, książeczki. I chociaż dorosłym może wydawać się, że telefon jest cenniejszy, to dla dziecka cenną i osobistą rzeczą może być łopatka, ulubiona piłka, ukochana maskotka. Dziecko ma prawo do decydowania, co stanie się z jego rzeczami.

„Dziel się, pomagaj, ale tylko wtedy, kiedy czujesz, że możesz”

To samo dotyczy się nie tylko zabawek, ale i np. jedzenia. Warto pamiętać, że nauka dzielenia się jest niesamowicie ważna dla prawidłowego rozwoju społecznego dziecka. Dzielenie się jest i pomaganie jest właściwe i potrzebne, ale wszystko należy robić według własnych odczuć i tego należy uczyć dzieci. Narzucanie dziecku, że ma dzielić się z innymi czymkolwiek, może spowodować wiele konsekwencji. Wynikiem nacisku są np. problemy z asertywnością. W późniejszym etapie dziecko również może zgadzać się na oddawanie/pożyczanie rzeczy, chociaż tak naprawdę nie będzie czuło się z tym komfortowo. Mało tego, może czuć ogromny żal i wyrzuty sumienia, kiedy jednak postanowi odmówić.

Małe dzieci, takie około 2-letnie stawiają dopiero pierwsze kroki w świadomości. Często skupiają się tylko i wyłącznie na swoich emocjach, odczuciach. Mogą naprawdę nie rozumieć tego, że coś, co należy do nich, może nawet przez chwilę należeć do innych. Nieco starsze dzieci z kolei bardzo utożsamiają się z rzeczami i wiedzą już, co jest ich własnością. Lubią to akcentować. I niekoniecznie po prostu chcą dzielić się przedmiotami, które lubią i które w jakiś sposób ich wyrażają.

Jak nauczyć dzieci dzielenia się?

Mimo wszystko i niezależnie od wieku warto uczyć dzieci dzielenia się zabawkami i nie tylko. Warto jednak robić to z rozsądkiem i z szacunkiem.

Przede wszystkim to my jesteśmy dla dziecka największym autorytetem. Pokazujmy dziecku, że pomagamy i dzielimy się z innymi. Róbmy to szerze i cieszmy się z tego.

Kiedy pociecha zostanie poczęstowana przekąską lub kiedy koleżanka z piaskownicy pozwoli pobawić się jej zabawkami, zwróć na to uwagę. Wspomnij dziecku, że to było miłe i warto następnym razem się odwdzięczyć.

Uświadamiaj dziecko, że pożyczanie to nie to samo, co oddawanie. Kiedy niechętnie (lecz z własnej woli) pożyczy zabawkę, powiedz coś w stylu: „Widzisz, dziewczynka wzięła łopatkę i za jakiś czas Ci ją odda”.

To tylko kilka przykładów, jak nauczyć dziecko się dzielić. Istnieje wiele pomysłowych i interesujących sposobów. Warto jednak mieć na uwadze, że najgorszym i najmniej działającym sposobem jest zmuszanie, wywieranie presji, czy też wywoływanie poczucia winy. I chociaż sytuacje, w których dzieci odmawiają dzielenia się, są krepujące dla rodziców, to warto to przezwyciężyć. I zamiast wstydliwych, lub pogardliwych spojrzeń, puścić do siebie oczko i się uśmiechnąć. To dotyczy oczywiście dwóch stron. Zarówno rodzica dziecka, które nie chce się podzielić, jak i rodzica pociechy, której odmówiono. 🙂

 

Zobacz również

# Ku przestrodze
close slider
TWOJA HISTORIA KU PRZESTRODZE (4)