Co roku na ulicach miast możemy zobaczyć wywieszone plakaty zachęcające do odwiedzenia cyrku. Cyrki do miast i miasteczek przeważnie przyjeżdżają tylko raz w roku i wydarzenie to jest niezwykle ważne dla dorosłych i dzieci. Z roku na rok jednak rośnie świadomość wśród rodziców dotycząca złego traktowania zwierząt cyrkowych. A że cyrki to bardzo dochodowy biznes, właściciele wychodzą z coraz szerszym programem. Żeby zachęcić, wykorzystują np. bohaterów z bajek dla dzieci. I tak o to, moja córka chce iść do cyrku, bo tam będzie Psi Patrol, a nawet Kucyki Pony.
Na szczęście dzieciom wystarczy tylko wytłumaczyć, że cyrki to zbędna zabawa, która tak naprawdę krzywdzi dzikie zwierzęta. I pokazać, że kupując bilet, dokładamy jedną kratę oddzielającą np. lwa czy słonia od życia w zgodzie ze swoją naturą i godnym traktowaniem. Bo żaden słoń nie rodzi się po to, aby stawać na dwóch nogach, dla poklasku. Bo żyrafy rodzą się po to, aby żyć w stadach i jeść liście akacji, a nie żeby dziewięćdziesiąt procent swojego życia spędzić w klatkach, bez ruchu.
Źródło zdjęcia: www.petakids.com
Bajki dla dzieci, w których bohaterami są zwierzęta, mają zawsze przesłanie. W cyrku jest tylko zbędna zabawa i cierpienie zwierząt. I nie można powiedzieć, że „raz na rok” można pokazać dzieciom ten cyrk i że propaganda anty-cyrkowa to przesada! Że właściciele cyrków pokazują i udowadniają, że zwierzęta tresowane i przechowywane są w dobrych warunkach i wcale nie wykorzystuje się do tego przemocy. Sęk w tym, że dzikich zwierząt w ogóle nie powinno się tresować, bo zostały stworzone po to, aby żyć w stadach, rozmnażać się i cieszyć beztroskim, dzikim życiem z dala od ludzi. A przechowywanie ich w klatkach, na łańcuchu i częste podróże doprowadzają je do chorób psychicznych, stanów lękowych i do śmierci, bo to po prostu nie jest zgodne z ich naturą. NIE JEST ZGODNE.
Cyrki ze zwierzętami to od lat temat bardzo kontrowersyjny. Sprzeciwiają się nie tylko obrońcy praw zwierząt, miłośnicy, ale również weterynarze, lekarze i świadomi, konsekwentni rodzice. Wielu wychowawców i pedagogów próbowało wpłynąć na decyzje ludzi, tłumacząc wyprawy do cyrku jako zwykłą, nieedukacyjną rozrywkę dla dzieci, która pokazuje niegodne warunki zwierząt. Rozrywkę, która udowadnia, że tresowanie dzikich osobników jest jak najbardziej w porządku.
Źródło zdjęcia: www.peta.org
Cyrk w ciągu sezonu odwiedza wiele miast. Wiąże się to z wielogodzinnymi podróżami w klatkach. Zwierzęta nie mają możliwości spaceru, komunikowania się z innymi zwierzętami. Nie mają warunków do tego, aby załatwić się w spokoju i zjeść na łonie natury.
Tresura zwierząt, niezależnie od formy, wymaga dużo czasu. Bo jak nauczyć słonia stania na dwóch łapach na zawołanie? To nie trwa kilka godzin, a często wiele miesięcy. Zwierzęta tresowane są przez cały wolny czas, aby przypadkiem nie zapomniały swojej roli. To wbrew ich rytmowi dnia i rytuałom.
Zwierzęta często poddawane są występom, podczas których mogą coś sobie złamać, a nawet umrzeć. Człowiek ma tego świadomość i bierze za to odpowiedzialność. Kto ponosi odpowiedzialność za krzywdę tych niewinnych zwierząt? Myślisz, że podpisałyby oświadczenie, że są świadome zagrożeń wynikających z występu?
Państwa, które zakazały wykorzystywania dzikich zwierząt w cyrkach to między innymi Belgia, Austria, Chorwacja i Wielka Brytania. Dlaczego? Ponieważ tam świadomość jest większa niż w Polsce. Te zakazy o czymś świadczą. Nie są tylko wymysłem, ale świadomym działaniem na rzecz ochrony praw zwierząt.
Cyrk? Oczywiście! Ale bez zwierząt. Jest to „atrakcja”, którą można sobie odpuścić. Im mniej ludzi będzie odwiedzać takie miejsca, tym większa szansa, że zwierzęta będą żyły w zgodzie ze swoją naturą. Być może za kilka lat cyrki w ogóle upadną albo władze miast nie będą pozwalały na wpuszczanie dzikich zwierząt do zgiełku centrum, aby tylko zarobić.
Źródło zdjęcia: allianceforanimalrights.webs.com
Byłeś kiedyś w cyrku? Planowałeś do niego pójść? Nic nie stoi na przeszkodzie, abyś zmienił zdanie. Pamiętaj, że kupując bilet wstępu, ograniczamy możliwość godnego życia dzikich zwierząt.
Źródło zdjęcia głównego: www.peta.org