„Ciąża to nie choroba” możemy usłyszeć z ust nieznanych osób, znajomych, a nawet rodziny. Huczy o tym cały internet, w tym matki, które do ósmego miesiąca ciąży pracowały i czuły się wyśmienicie. Mówi o tym młodzież, która sprzeciwia się ustępowaniu miejsca w komunikacji miejskiej ciężarnym, oraz krzyczą o tym osoby starsze, kiedy przyszła mama przepuszczana jest w kolejce do lekarza. I chociaż ciąża to faktycznie nie choroba, to w niektórych przypadkach wcale nie jest to tylko pełen szczęścia i beztroski stan.
Już na początku pierwszego trymestru niektóre ciężarne skarżą się na przeszywający ból kręgosłupa i krzyża. Ten ból niestety towarzyszy już do końca ciąży i chociaż jest naturalny, to ciężko wyobrazić go sobie komuś, kogo ominęła ta uporczywa „atrakcja”. Wystarczy krótki spacer, aby kobieta w ciąży odczuwała ból. Niekiedy ciężarne utykają i ciężko im się chodzi.
Są jeszcze mdłości i wymioty, które właśnie w pierwszym trymestrze bywają powodem nie tylko głodu, ale również dyskomfortu. Wyobraź sobie kobietę w ciąży, która MUSI wyjść na zakupy lub do lekarza, chociaż każdy zapach może powodować u niej odruch wymiotny. Ta wrażliwość na zapachy niekiedy zostaje już do końca ciąży i ciężarna nigdy nie wie, jak jej organizm zareaguje w danej chwili. Czy nie lepiej przepuścić ją w kolejce, nawet jeśli wygląda „całkiem zdrowo”? Ot, z życzliwości, empatii i z garstką „chuchania na zimne”.
Czasami jest tak, że kobiety w ciąży albo cierpią na bezsenność, albo śpią w nadmiarze. No i jeszcze dodajmy do tego te kobiety w ciąży, które w nocy w ogóle nie mogą spać, za to cały dzień mogłyby przespać. Powodów takiej huśtawki sennej jest wiele: po pierwsze – pęcherz, który każe oddawać mocz nawet co pięć minut. Tak, to jest możliwe. Po drugie – im większy brzuch, tym trudniej znaleźć wygodną pozycję do spania. Poduszki dla kobiet w ciąży przynoszą ulgę, ale niestety nie wszystkim.
Są kobiety, którym dopiero pod koniec ciąży zaczynają puchnąć stopy i to w niewielkim stopniu. Ale są również te, które już na początku drugiego trymestru muszą wymieniać obuwie na bardziej komfortowe i większe o rozmiar. Opuchnięte stopy to nie tylko kwestia wyglądu, ale również ból, odciski i odparzenia.
Dodajmy do tego jeszcze huśtawkę nastrojów, a nawet stany lękowe i depresyjne u ciężarnych kobiet, których nie da się dostrzec na pierwszy rzut oka. Hormony i mózg potrafią w ciąży bardzo zaskoczyć. Po co kobiecie, która zamartwia się o swoje dziecko, życie itp. utrudniać na siłę wszystko? Mówić, że przecież ciąża to nie choroba?
Zagrożona ciąża, wyczekiwana i upragniona tak bardzo, że ciężko to sobie wyobrazić, wykryta wada genetyczna u malucha rozwijającego się w brzuchu… To może dotyczyć każdej kobiety w ciąży i ona wcale nie powinna mieć z tego powodu specjalnej plakietki. Wystarczy odrobina empatii od innych ludzi.
Ciąża to błogosławiony stan. Nie u każdej kobiety jednak ciąża będzie wyglądać tak samo – bezproblemowo. I naprawdę ciężko to sobie wyobrazić matce, która w ciąży czuła się doskonale, albo kobiecie, która w ciąży nigdy nie była. Wszyscy powtarzają „ciąża to nie choroba” jak jakąś mantrę. I później się dziwią, że młodzież taka niewychowana, że ludzie nie zwracają uwagi na ciężarne, a w niektórych przypadkach krzyczą na nie, kiedy te chcą skorzystać ze swoich przywilejów.
Więcej empatii, ludzie. Kobiety, które przechodziły lub przechodzą ciążę gorzej niż wszyscy, wcale nie oczekują wiele. Wystarczy im trochę zrozumienia i niekiedy wsparcia. Sama, nieraz proponowałam przepuszczenie w kolejce. Kobiety w ciąży, które czuły się dobrze – po prostu dziękowały, ale nie korzystały. Ale większość z wdzięcznością w oczach wędrowały przede mnie. Ile mnie to kosztowało? Nic, a być może poprawiłam im samopoczucie i dodałam sił.
Bo jak widzę kobietę w ciąży, to nie tylko zwracam uwagę na jej okrągły brzuszek i szczęście, które się z nim wiążę, ale dostrzegam również nieprzespane noce, zmartwienia i ból, który być może odczuwa.