Pierwsze dni, a nawet tygodnie adaptacji w przedszkolu mogą okazać się niesamowicie trudne zarówno dla pociechy, jak i dla opiekunów. Nie da się do końca przygotować na wszystko, co stanie się po przekroczeniu progu. Jest kilka rzeczy, które warto wiedzieć o adaptacji przedszkolnej, o których chciałabym Ci opowiedzieć z perspektywy rodzica wrażliwego dziecka.
1. Dziecko może nie polubić przedszkola nawet po miesiącu
Marzeniem każdego rodzica jest, aby dziecko polubiło przedszkole. Czujemy się pewniejsi i lżej nam na sercu wiedząc, że pociecha przebywa kilka godzin w miejscu, w którym chce być i w którym czuje się dobrze. Niestety, ale czasami bywa tak, że dziecko z trudem, a nawet z żalem przekracza próg placówki. Nie każdy 3-latek chce spędzać czas z rówieśnikami. Czasami problem leży w samej placówce, a czasami sytuacja ta jest spowodowana charakterem pociechy. Czy istnieje dobre rozwiązanie sytuacji, w której świeżo upieczony przedszkolak po dwóch, trzech miesiącach wciąż nie chce do niego chodzić? Myślę, że tutaj warto posłuchać swojej intuicji, a nawet skonsultować się z dobrym psychologiem, który z pewnością coś doradzi.
2. Dziecko już po kilku dniach może złapać infekcję
Adaptacja przedszkolna jest czasami utrudniona ze względu na choroby dziecka. Nim dziecko zdąży się wdrożyć w nową sytuację, robi sobie co najmniej kilkudniową przerwę spowodowaną chorobą. Choroby w przedszkolu to bardzo powszechne zjawisko. Może zdarzyć się tak, że pomimo dobrej odporności, zdrowego trybu życia, dziecko i tak będzie notorycznie chorować. Podczas konsultacji z pewnym pediatrą usłyszałam, że 12 zachorowań w ciągu roku to norma dla przedszkolaka. Mimo wszystko i tak warto dostarczać, jak najwięcej potrzebnych witamin wzmacniających odporność.
3. 3-latki mówią o wiele więcej, niż nam się wydaje
Należy całkowicie poważnie traktować to, co dzieci próbują nam powiedzieć o przedszkolu. 3-latek nie wskaże nam przyczyny złego samopoczucia, nie opowie dokładnie ze szczegółami o konflikcie z rówieśnikiem. Trzeba bacznie obserwować dziecko i zadawać mu mnóstwo pytań (jeśli tego potrzebuje), aby pomóc mu w rozwiązywaniu konfliktów i problemów. Zasada jest taka: ufamy dziecku i traktujemy całkowicie poważnie to, o czym mówi i co chce nam przekazać.
4. Kocyki, smoczki, pampersy
To trzy tematy tabu, o których rodzice niechętnie dyskutują, kiedy ich dziecko ma 3-latka. 3-latek, który wciąż od czasu do czasu ssie smoczka, nie może wejść, powiedzmy sobie szczerze – w obce środowisko bez przedmiotu, do którego jest przywiązany i który działał przeciwstresowo. Wielu rodziców moim zdaniem mylnie uważa, że pójście do przedszkola jest równoznaczne z zabraniem smoczka, ponieważ pociecha „jest już taka duża”. Radykalne pozbycie się smoczka w przedszkolu jest dla pociechy dodatkowym stresem. Odsmoczkowywanie powinno rozpocząć się albo przed rozpoczęciem przygody z przedszkolem, albo w jego trakcie, po pomyślnej adaptacji. To samo dotyczy się kocyków, jak i odpieluchowywania. Przedszkole nie jest miejscem na naukę korzystania z toalety. Zmoczenie lub pobrudzenie majtek jest również ogromnym stresem. Oczywiście zdarzy się nie jeden raz, że dopiero co odpieluchowane dziecko załatwi się w majtki, ale to powinno być rzadkością. Lepiej 3-latkowi ubrać pieluszkę, aby czuł się pewnie i porozmawiać z nauczycielami, niż dokładać mu stresu. Pamiętajmy, że dzieci są różne i rozwijają się w innym tempie. Nauka korzystania z nocnika? Przed pójściem do przedszkola, a jak to się nie uda – w domu, w trakcie adaptacji. Przynajmniej takie jest moje zdanie.
5. Nie każdy 3-latek lubi spać w ciągu dnia
Zmora 3-latków, które mają nieposkromione pokłady energii i nigdy nie chce im się spać w ciągu dnia? Leżakowanie. Moment, w którym wyciąga się materace lub leżaczki, aby inne dzieci zrobiły sobie drzemkę. To godzina, jak nie więcej, w której trzeba zachowywać się bardzo cicho. Moja córka bardzo tego nie lubiła i wcale jej się nie dziwię. Często przedszkola nie oferują nic w zamian dla takich pociech. Uważam, że należy to zrozumieć i przepracować temat z dzieckiem w domu. Niechęć do przedszkola albo trudności z adaptacją mogą wynikać też właśnie z leżakowania, do którego dziecko nie jest przyzwyczajone, albo po prostu, na które nie ma ochoty.