Jest piątek. Rodzice postanowili skoczyć na zakupy do centrum handlowego ze swoimi dziećmi. Jak wiadomo — niektóre dzieci biegają między stoiskami. Okazuje się jednak, że nawet te, które cierpliwie kroczą obok rodzica, mogą dać się złapać w pułapkę. Chwila nieuwagi — poświęcenie trzydziestu sekund na przeczytanie etykiety. Dziecko podchodzi do rodziców, żeby się pochwalić:
-Mamo! Tato! Zobaczcie. Dostałam lizaka od miłego Pana!
Rodzice pośpiesznie wyrywają dziecku słodycze z rąk. Ale to nie wszystko. Na tym wielkim lizaku widnieje napis:
„ZWABIENIE TWOJEGO DZIECKA TRWA UŁAMEK SEKUNDY. PILNUJ GO UWAŻNIE, ZANIM BĘDZIE ZA PÓŹNO”.
Rodziców przeszywa dreszcz. I chociaż jest to kampania stworzona przez Malezyjczyków, to pokazuje, jak bardzo niewinne i naiwne są wszystkie dzieci. Problem porwań i gwałtów na dzieciach jest obecny również w Polsce. Najmłodsi mają prawo nie znać życia i nie zawsze są w stanie ocenić sytuację. Tutaj rolą rodzica jest po pierwsze:
-Niepozostawianie ich bez opieki, nawet „na sekundę”, zwłaszcza w dużych, zatłoczonych miejscach.
-Uczenie dzieci, żeby nie przyjmowali słodyczy, ani żadnych innych rzeczy od nieznajomych, oraz kiedy nie jest to konieczne — nie wchodzili z nikim w dyskusje.
Jak podają badania, w Polsce co roku ginie ok. 7 tysięcy dzieci i chociaż są to głównie porwania rodzicielskie, niestety zdarzają się inne. Do tej liczby można doliczyć również nastolatków, którzy postanowili uciec z domu. Jest jednak kilkaset niewyjaśnionych przypadków, w których zaginęły małe dzieci. Pedofilia, sprzedaż dzieci do domów publicznych i nielegalna adopcja. To również jest w Polsce. I należy mieć tego świadomość.
Przestępcy nie próżnują i tylko czekają na chwilę nieuwagi rodzica. A nieuwaga w tym przypadku oznacza niezdawanie sobie sprawy z zagrożenia. Nie wystarczy jedna rozmowa, w której opiekun powie do dziecka:
-Nie wpuszczaj do domu nieznajomego.
-Nie rozmawiaj z nieznajomymi.
-Nie bierz słodyczy od nieznajomych.
To nie wystarczy. Z dziećmi trzeba cały czas poruszać tę kwestię i wraz z wiekiem — podchodzić do niej inaczej. Bo chociaż dwulatka mamy cały czas na oku, to ośmiolatka „upilnować” już trudniej. Ciężko znaleźć złoty środek i mieć pewność, że dziecko nie spotka nic złego. Ciągłe mówienie mu, że ze znajomymi się nie rozmawia, może przynieść całkowicie odwrotny skutek. Warto przede wszystkim uświadomić dziecko, że jeśli ma jakiś problem — źle się poczuje, albo się zgubiło — niech poprosi kogoś o pomoc. Niech nie boi się wejść do sklepu albo nawet zadzwonić po policję. Nie warto wpajać dziecku, że wszyscy są źli. Ale za to można powiedzieć mu, że jeśli ktoś go zaczepi i będzie zadawał jakieś pytania lub będzie próbował namówić go do czegoś, ma się nie zgadzać i poprosić kogoś o interwencję. Złoty środek i szczere rozmowy — to jest klucz, dzięki któremu dziecko będzie bezpieczniejsze.
Apelujemy do rodziców, aby szczególnie pilnowali swoje dzieci w galeriach handlowych, supermarketach i innych, zatłoczonych miejscach, w których czyhają bandyci. Wiosna zbliża się wielkimi krokami — istnieje duże prawdopodobieństwo, że i na placach zabaw trzeba będzie zachować szczególną ostrożność.
Polub, udostępnij, wyślij koleżance — to nic nie kosztuje, a może uratować życie.