„Zgodnie ze statutem naszej szkoły ubiór ucznia powinien być schludny, a jego elementy nie powinny nikogo rozpraszać czy prowokować”. – tak brzmi informacja skierowana nie do uczniów, lecz uczennic jednej z polskich szkół podstawowych. Okazuje się, że to nie jedyna szkoła w Polsce, która zabrania ubierać dziewczynkom bluzek na ramiączkach i krótkich spodenek. W dobie rosnącej świadomości o tym, że kobiety nigdy nie są winne gwałtów, w dobie przeciwstawiania się seksualizacji dziewczynek, dorosłych kobiet, wydaje się to absurdalne i wręcz nieetyczne.
Bluzka na ramiączkach i krótkie spodenki przed kolano
Bo odkryte ramiona, czy też krótkie spodenki zasłaniające pupę nie powinny być odbierane jako prowokacja mężczyzn, kolegów ze szkoły i nie powinny być sprowadzane do tematu rozpraszania. Dlaczego? Ponieważ to młodych mężczyzn powinno uczyć się szacunku do kobiet, a także wpajać od młodości, że kawałek odkrytych ramion, czy też nóg nie jest ani trochę usprawiedliwieniem seksistowskich komentarzy. Tak naprawdę nic nie jest usprawiedliwieniem.
Działania takich szkół nie tylko szkodzą niewinnym dziewczynkom, lecz również chłopcom. Chłopcom, którym od młodzieńczego wieku wpaja się, że jak kobieta ma dekolt, czy też odkryte ramiona, krótką sukienkę, to ubrała się tak specjalnie, aby zwracać uwagę mężczyzn i jest żądna tych obleśnych komentarzy. A to tak nie działa.
Same, jako dorosłe kobiety wiemy, jak czasami ciężko przejść przez miasto bez żadnego głupiego spojrzenia samca alfa, czy też komentarza odnośnie do naszego wyglądu. Wygwizdują, obracają się, zaczepiają. I myślą, że mają do tego pełne prawo. Dlaczego? Ponieważ to właśnie zaściankowe myślenie, głupie stereotypy zrobiły z kobiet pożądanie seksualne.
Spodenki odsłaniające pupę i dekolt po brzuch wśród dzieci i młodzieży
Inaczej ma się sprawa małoletnich uczennic. Sama jestem matką i nie pozwoliłabym na to, żeby moja dojrzewająca, niepełnoletnia córka ubrała do szkoły spodenki odsłaniające pupę. I nie zrobiłabym tego przez wzgląd na to, że może prowokować nauczycieli, czy też rówieśników. Zrobiłabym to dlatego, żeby pokazać jej, że warto, aby niektóre części ciała były tylko jej i ewentualnie, w przyszłości, jej miłości. A ona zapewne by się wtedy zapytała, gdzie tutaj logika: że na basenie może nosić strój kąpielowy, a przecież to zajęcia klasowe, a na co dzień nie może? I mi by kopara opadła.
Uważam, że głębokie dekolty i spodenki przypominające figi są niestosowne jako ubiór do szkoły podstawowej. Krótkie ubrania mają zapewniać komfort i chronić dzieci przed poceniem się, uczuciem gorąca. Odsłanianie części intymnych nie jest koniecznie, zwłaszcza w tak młodym wieku. I tutaj chodzi o akceptacje swojego ciała, wartości, które są niesamowicie ważne w okresie dojrzewania.
Szkoła podstawowa: najlepszy czas na to, aby przekazać wartości
Zakazywanie dziewczynkom noszenia bluzek na ramiączkach, czy też spodenek przed pupę jest głupie i niepotrzebne. I przede wszystkim – niesamowicie szkodzi dojrzewającym dzieciom: zarówno chłopcom, jak i dziewczynkom. Przekaz, o którym wspomniałam wyżej, który jest propagowany przez wiele szkół, powiela stare stereotypy, jakoby dziewczynki prowokowały i były obiektami seksualnymi.
W wieku szkolnym, podstawowym, kiedy to hormony i potrzeba podobania się rówieśnikom odgrywa pierwsze skrzypce, potrzebny jest dialog z rodzicami, system wartości. I mowa tutaj zarówno o rodzicach dziewczynek, jak i chłopców. To najlepszy czas na to, aby pozbyć się utartych stereotypów. Co można więc zrobić?
Uświadomić dziewczynkom, że nie muszą odkrywać pupy, czy też piersi, aby poczuć się kobietami. W wieku dojrzewania, w czasach promowania seksu, pornografii, idealnych ciał to szczególnie ważne.
Uświadamiać chłopcom, że niezależnie od ubioru, każda dziewczynka ma prawo do szacunku i nie jest obiektem seksualnym, rozpraszającym, prowokującym.
Uświadamiać dzieciom, że bluzka na ramiączkach, czy też krótkie spodenki są czymś całkowicie normalnym, a nie prowokującym.
