W Dzień Rodzeństwa warto poruszyć tak ważną kwestię, jaką jest bycie jedynakiem. Szacuje się, że co druga rodzina ma tylko jedno dziecko. Co czują jedynaki? Jacy są? I czy rodzice krzywdzą dzieci, decydując się na brak rodzeństwa dla nich?
Takie pytania pojawiają się bardzo często, a uzyskanie jednoznacznej, właściwej odpowiedzi jest bardzo trudne. Po urodzeniu się pierwszego dziecka młodzi rodzice zastanawiają się nad drugim. Niektórzy, w obawie o swoje finanse, rezygnują z tego pomysłu. Inni z kolei nie chcą wracać do stanu ciąży, do pieluch lub po prostu nie mają sił na kolejne dziecko. Są również tacy, którzy postanowili wychować tylko jednego potomka i tego się trzymają. Pytanie tylko – czy nie krzywdzą taką decyzją dzieci?
Otóż nie, nie krzywdzą, a przynajmniej nie mają tego w ogóle na celu. Dorośli, którzy otwarcie przyznają, że na razie w ogóle nie mają w planach drugiego dziecka, są nazywani egoistami. A później same jedynaki nazywa się egoistami, snobami i z góry zakłada, że są „rozpieszczeni”. Tak już się utarło w tym społeczeństwie, że dziecko powinno mieć siostrę lub brata. I chociaż rodzeństwo to jedno z największych skarbów na świecie, jego brak nie czyni z jedynaków gorszych.
Rodzice, którzy decydują się tylko na jedno dziecko, to ludzie, którzy z pewnością przemyśleli wszystkie „za” i „przeciw”. A decyzja o dziecku, to najważniejsza i najbardziej odpowiedzialna decyzja w życiu. Nie można do niej zmusić, obrażać kogoś za poglądy, bo przecież każdy chce dla swoich dzieci jak najlepiej. Nieważne, czy ma jedno dziecko, dwójkę czy trójkę.
Nie zmienia to jednak faktu, że posiadanie rodzeństwa wprowadza do życia bezpieczeństwo, naukę dzielenia się nie tylko rzeczami, ale również miłością i obowiązkami. I wiedzą to ci, którzy mają oparcie wśród braci czy sióstr. Oczywiście, to działa tylko w przypadkach, kiedy rodzeństwo jest ze sobą zgodne i trzyma się razem. Niestety, czasami jest tak, że brak odpowiedniego wychowania skutkuje brakiem więzi między najbliższymi i wszyscy tracą ze sobą kontakt po „wyfrunięciu z gniazda”, lub ten kontakt jest pełen spięć, kłótni, a nawet zażenowania. Dlatego ci, którzy pozostają zgodni i zawsze mogą liczyć na rodzeństwo, niezależnie ile mają lat, posiadają największy skarb z możliwych. Mało osób wie, że zgodne rodzeństwo to lata praktyki, ogrom miłości i poświęcenia.
Co myślą jedynaki o sobie i o swoich rodzicach? Zdania również są podzielone. Są ci, którzy czują smutek z powodu braku rodzeństwa, który odczuwają dopiero po wkroczeniu w dorosłość. Śmierć rodziców, brak „większej” rodziny skutkuje poczuciem osamotnienia. Nierzadko jest tak, że jedynaki zostają w pewnym momencie całkowicie sami. Nie mają brata lub siostry, którzy pomogą w opiece nad rodzicem i nie mają wsparcia, kiedy są chorzy lub mają problemy. Można tutaj powiedzieć, że przecież na pewno mają przyjaciół, ciocie lub znajomych, ale to nigdy nie będzie to samo. Nigdy. A z drugiej strony, są ci, którym brak rodzeństwa w ogóle nie przeszkadza. Nie czują się gorsi, osamotnieni i nigdy nie myśleli nawet nad tym, że rodzice ich skrzywdzili. Ciężko wypowiadać się co do tej kwestii, bo ile jedynaków, tyle opinii. I niestety, nie można przewidzieć reakcji dziecka na brak rodzeństwa, bo ta reakcja może pojawić się wraz z czasem, najczęściej w dorosłym życiu. A nawet osoby, które rodzeństwo posiadają, nie zawsze są szczęśliwe.
Czy możemy jednak oceniać rodziców, którzy świadomie decydują się tylko na jedno dziecko? Oczywiście, że nie. Czy możemy naklejać łatki jedynakom? Też nie. Nikt nie dał nam prawa do zaglądania w cudze życie i wybory. A stopień egoizmu nie liczy się w dzieciach. Niektórzy chcą mieć wesołą gromadkę tuptającą po mieszkaniu, a niektórym wystarczy tupot tylko dwóch nóżek. Ważne, że dzieci są kochane i wychowywane w miłości. I chociaż rodzeństwo to wielki skarb, nie należy oceniać ludzi ani przez pryzmat ilości dzieci, ani przez liczbę najbliższych członków rodziny.
Koniecznie podzielcie się swoją opinią.