Po porodzie, kiedy na Świat przychodzi nowa istota, całe nasze poukładane życie, staje się wielkim bałaganem. Zanim wszystko wróci do normalności, zanim nauczymy się zwyczajnie funkcjonować w powiększonej rodzinie, minie trochę czas. Na szczęście (lub nie) wokół, nagle pojawi się wiele osób – ciotek, babć, kuzynów, sąsiadek, przyjaciół tzw. speców od dobrych rad.
Niezależnie czy rady starszych są przekazane w dobrej wierze, czy po prostu, by wytknąć nam błędy, musimy być świadomi, że czasy się zmieniają. To, co kiedyś było zalecane, teraz może być surowo zakazane. I odwrotnie.
Rady doświadczonych osób zawsze powinny być ceną wskazówką. Nawet jeśli nie chcemy ich zastosować, to może warto o nich pomyśleć? Jednak gdy porad jest zbyt wiele, nawet najcierpliwszy rodzic na Świecie, może ZWARIOWAĆ!
Jak sobie poradzić z napływem „wartościowych” wskazówek? Rozwiązań jest wiele: możesz ignorować wszelkie porady, możesz robić wszystkom co Ci podpowiadają, nie zastanawiając się nad konsekwencjami, możesz rozmyślać dniami i nocami kto ma racje, tracąc najpiękniejsze chwile z pierwszych dni dziecka.
Ale możesz również zaufać sobie! Czy to oznacza, że nie warto słuchać starszych? Nie, nie… wszystkim należy się szacunek. Można wysłuchać, ale jeśli z czymś się nie zgadzamy, grzecznie odpowiedzieć: „Dziękuję za radę, ale to moje dziecko i będę postępowała tak, jak uważam za słuszne”. Każdy niemowlak jest inny i to Ty wiesz, co jest dla niego najlepsze, czego potrzebuje. Nie daj sobie wejść na głowę, nie daj przytłoczyć radami. Może nie od razu po wyjściu ze szpitala będziesz idealną, niepopełniającą żadnego błędu mamą. Ale z dnia na dzień, poznając się wzajemnie, Ty i Twój maluch stworzycie duet idealny!