Nie przepadam za bajkami i filmami animowanymi. Zdecydowanie wolę filmy. Tata mojego dziecka z kolei uwielbia wszelkie kolorowe ekranizacje: począwszy od kreskówek, na serialach animowanych kończąc. W minioną niedzielę usiadłyśmy na kanapie z córką, włączyliśmy telewizor, a tam zaczynała się bajka Coco. „Oglądamy?”.
Kolory, które pobudzają wyobraźnie i oswajają
Przede wszystkim od razu urzekły mnie kolory. Nietuzinkowa barwność ekranizacji zdecydowanie zachęca do oglądania i jest miła dla oczu. Żywa, choć delikatnie zgaszona oprawa faktycznie kojarzy się z Meksykiem. Później przenosimy się do świata kościotrupów, gdzie odbywa się znacząca akcja filmu animowanego. Tam z kolei, ma się wrażenie, scenarzyści zrobili wszystko, aby odległe miejsce, do którego trafiają ludzie po śmierci, było tak samo mroczne, jak i piękne: pełne żywiołowych, kontrastowych kolorów. W osobistym odczuciu nazwałabym to oswajaniem, bo pomimo zacienionego klimatu, ostatecznie całość prezentuje się nadzwyczaj żywiołowo i radośnie (pomimo wiadomych okoliczności).
Rodzinne sprawy, o których się nie mówi
Nie chcę zdradzać tutaj fabuły. Chcę po prostu powiedzieć, dlaczego warto obejrzeć Coco z dziećmi. Wśród wyżej wspomnianych, nietuzinkowych barwności znajduje się cały wachlarz rodzinnych problemów. Zaczynamy od braku akceptacji ze strony rodziców względem zainteresowań własnego dziecka, a kończymy na nauce przebaczania. Sekrety, ukryte bóle, niedomówienia i gorzka prawda. I chociaż brzmi to dość tragicznie, to przecież podobne problemy dostrzegamy, chociażby w Królu Lwie. Twórcy tego filmu animowanego sprawili, że podróż po tych wszystkich troskach jest naprawdę głęboka, ale też dostosowana do emocji młodego człowieka.
Warto tutaj wspomnieć, że wątki problemów rodzinnych i płynące z nich morały są dobrym pretekstem dla dorosłych do zastanowienia się nad własnym postępowaniem.
Wizja życia po śmierci w różnych Krajach
Uważam, że Coco jest świetnym filmem animowanym dla dzieci i dorosłych również przez wzgląd na pokazanie kultury innych Państw. To też świetna inspiracja na rozmowy z dziećmi na ten temat. Podczas kiedy my wspominamy zmarłych w zadumie, odwiedzamy ich groby i wszystko tak naprawdę opiewa w smutek i wyniosłość, meksykanie mają Día de Muertos. Na Święto Zmarłych przystrajają swoje domy kolorowymi zdobieniami, przygotowują ulubione potrawy zmarłych bliskich i robią wystawne ołtarzyki z ich zdjęciami. W nocy z kolei wybierają się na cmentarz, w którym nie brakuje śmiechu, muzyki, gwaru.
Coco – od jakiego wieku dziecko może obejrzeć ten film?
Osobiście nie sugerowałabym się oznaczeniami typu 7+,12+, lecz instynktem i znajomością własnego dziecka. Ja obejrzałam Coco z córką, która w tym roku skończy 6 lat. W związku z tym, że podziela miłość swojego taty do bajek, filmów animowanych itp., widziała już w swoim życiu naprawdę sporo przeróżnych historii. Film bardzo jej się spodobał, wzruszył i wyciągnął na wierzch kilka istotnych pytań, na które mam nadzieję, odpowiedziałam wyczerpująco. Jego premiera odbyła się w 2017 roku, a większość kin nie ograniczyła jego emisji wiekowo.
P.S. Was też końcówka wzruszy i zapewne wyciśnie kilka (jak nie morze) łez.
Zdjęcia: materiały prasowe