Dzisiaj jest Dzień Bezpiecznego Internetu. W zeszłym roku poruszyliśmy co najmniej kilkanaście tematów związanych z cyberprzemocą. Niestety, o ile artykuły o problemach w związkach są bardzo chętnie czytane, to te o zagrożeniach czyhających na dzieci w internecie już mniej. A problem narasta. Blisko 60% dwunastolatków ma kontakt z pornografią. Czaty internetowe wciąż są odwiedzane przez zagubione dzieci, ale i pedofilów. No, ale przecież nasze dzieci są bezpieczne, prawda? Jak to, moje dziecko, takie niewinne ogląda filmy porno? Przecież jeszcze bawi się lalkami…
W dzień bezpiecznego internetu przedstawiamy 3 rzeczy, które dzieci i młodzież robią w internecie, a rodzice nie zdają sobie z tego sprawy.
1. Dzieci oglądają pornografię i czytają książki o niej
Nie tylko dwunastolatkowie, ale i często dziesięciolatkowie są już na tyle ciekawi „tych rzeczy”, że szukają odpowiedzi na pytania wśród pornograficznych źródeł. Jechałam ostatnio autobusem, a tam niedojrzałe jeszcze pod względem fizycznym dziewczynki rozmawiały o tym, że poszłyby na „365 dni”, bo książka im się „mega” podobała. Wielokrotnie byłam świadkiem sytuacji, gdzie chłopcy w okresie dojrzewania wyzywali swoje koleżanki, a te, zamiast się sprzeciwić, podskakiwały z radości. Skąd dzieci biorą taki smutny obraz rzeczywistości? Z internetu, ale nie tylko z pornograficznych filmów, ale również z reklam, w których dochodzi do uprzedmiotowienia kobiet. Nie wspominając już o pato-twórcach na YouTubie. Tymczasem psycholodzy informują, że odwiedza ich coraz więcej młodzieży, która nie potrafi odróżnić rzeczywistości od internetu. Seksuolodzy natomiast mówią o zwiększonej liczbie przypadków młodych dorosłych, którzy nie potrafią cieszyć się z życia seksualnego. Nawet nie dlatego, że zaczęli „za wcześnie”, ale dlatego, że zetknęli się z rzeczywistością, która ich przerosła. I tutaj nie ma się co śmiać ani dziwić. Wyobraźmy sobie szesnastolatka, który postanawia przeżyć swój pierwszy raz z dziewczyną. Wcześniej jednak oglądał zbyt dużo filmów, a zbyt mało rozmawiał o tym w szkole i z rodzicami. Zawiedzenie, brak „możliwości”, których ma prawo nie mieć. Ale on o tym nie wie.
2. Dzieci szukają przyjaciół na czatach internetowych
Zwłaszcza te, z którymi rodzice albo nie rozmawiają wcale, albo przeprowadzają płytkie rozmowy. Jeśli myślicie, że czaty internetowe to przeżytek, to się mylicie. Wystarczy wejść na jakikolwiek czat. Takie relacje często nie są prawdziwe, ale złakniony rozmowy i zrozumienia nastolatek próbuje sobie zrekompensować brak należytego kontaktu z bliskimi. W tym wieku, w wieku dojrzewania powinno pracować się nad realnymi kontaktami, bo powoli ta umiejętność umiera. Co najważniejsze jednak — na takich czatach siedzą również pedofile, którzy nie zawahają się ani przez moment, aby skrzywdzić nasze dzieci.
3. Dzieci hejtują się w internecie
Dzieci i młodzież, która nie ma dobrego kontaktu z rodzicami, często w internecie próbuje odgryźć się jako „hejter”. Tak o to tworzą się czaty na Facebooku, w których pięć osób naśmiewa się z jednej ofiary. Tak o to pod zdjęciami padają wulgaryzmy i niezręczne komentarze w stronę „mniej lubianych osób”. Internet dał całkowitą swobodę trollom i hejterom, a zwłaszcza dzieciom. Filmiki, które upokarzają ofiarę, bardzo często właśnie trafiają do internetu. Wyciekają również screeny rozmów, w których młoda osoba zwierza się ze swoich problemów koledze. Każdy młody człowiek czuje się bardziej anonimowy, co jest oczywiście złudne. Ale nie ma o tym pojęcia, bo nikt mu tej wiedzy nie przekazał.
Zachęcamy nie do kontroli, ale do rozmowy z dziećmi. Zachęcamy do poświęcania im czasu już od najmłodszych lat, tak, aby dziewięciolatek uzyskał odpowiedź dotyczącą seksualnej sfery od rodziców, a nie od kolegów czy internetu (oczywiście adekwatną do wieku). Zachęcamy rodziców nieco starszych dzieci do rozmowy o pornografii. Nie krępujmy się rozmawiać z dziećmi. W niektórych sytuacjach musimy przestać być „rodzicami”, a trochę bardziej nakierować się na tworzenie więzi z dzieckiem jako „przyjaciel”. Ja wiem, że dzieci i tak, jeśli będą chciały, to swoje zobaczą i swoje zrobią. Warto jednak próbować, otwierać się na rozmowy z dziećmi i nie krępować się w rozmowach dotyczących hejtu, dojrzewania i seksu. Czasy, w których rodzice zbywali dzieci i wkurzali się na pytania: „Mamo, co to seks?” już minęły! Za to mamy rok 2020, internetowy, w którym na każdym kroku czyha na dzieci niebezpieczeństwo.